W piątek swoją premierę miała nowa płyta
Malika Montany
, jednego z najpopularniejszych polskich raperów. W ramach przedsprzedaży albumu
Adwokat Diabła
Malik sprzedawał nie tylko samą płytę, ale również
specjalne boksy w wersji za 249 i 449 złotych
. Ich zawartość była jednak tajemnicą, fani nie wiedzieli więc dokładnie, za co płacą. Teraz okazuje się, że nie są raczej zadowoleni z tego, co otrzymali.
Kilka dni przed premierą Malik chwalił się, że boxy premium - w cenie 449,99 zł za sztukę - zostały wyprzedane. Wczoraj dotarły one do fanów. Zawartość boksów pokazał m.in. Lil Konon na swoim popularnym wśród fanów rapu fanpage'u.
W boksie premium znalazły się, obok płyty,
świeczka, kadzidełka, plakat, płaszcz przeciwdeszczowy i lampki LED
. Oprócz tego fani dostali zaproszenie na event z szansą na wygranie Rolexa.
Z komentarzy z sieci, również na profilu Malika Montany, wynika, że fani raczej nie są zadowoleni. Większość z nich zwraca uwagę też na jakość rzeczy, które znaleźli w boksie, porównując je do "badziewia z AliExpress".
"Nie mogę z tego, przecież te światełka kosztują 10 zł na AliExpress świeczkę to można też za max 20-30 zł kupić a kadzidełko to w ogóle nie wiem wtf
przecież on w żywca robi sobie bekę ze swoich fanów
. Efekt uboczny rapu" - czytamy w komentarzach.
Na niektóre komentarze na swoim profilu Malik postanowił odpowiedzieć sam.
"Boxy prawie za pół klocka, a w środku świeczka i plandeka od żuka, to jest k*rwa wstyd i naplucie fanom gęsta melą w twarz, przecież mogłeś dać sama płytkę za nawet ponad stówkę bo album w k*rwę mocny
a nie bawić się w polski aliexpres
, myślę że część fanów czy jak to mówisz wyznawców może przestać ci już ufać i tyle" - napisał jeden z jego fanów.
"Ja wrzuciłem to co sam lubię, używam i koncepcyjnie mi do płyty pasuje. A Tobie że nie pasuje mało mnie interesuje, zwróć i tyle.
Cena ma być wysoka, bo to moja płyta i ja tak chce, żeby było.
Mógłbym dać sama płytę nawet za 1000 i kto chce kupuje, kto nie chce niech nie kupuje" - odpowiedział.