fot. EastNews
We wtorek policja zatrzymała
16 osób
związanych z
Wisłą Kraków
. Wśród nich jest
Damian D.
, były wiceprezes klubu. Jak poinformowali dziennikarze TVN24, zatrzymania były możliwe dzięki zeznaniom
Pawła M.
, pseudonim
Misiek
. Lider
Sharksów, pseudokibiców Wisły
,
poszedł na współpracę z policją
.
O sytuacji Wisły Kraków
w wywiadzie dla serwisu sport.pl
opowiedział
Szymon Jadczak
z TVN24. Jak tłumaczy, "współpraca Miśka z policją to szok dla pozostałych członków grupy Wisła Sharks".
- Oni w dużej mierze nie wierzą w to, co się stało. Wczoraj część z zatrzymanych zapoznawała się z aktami. Dopiero jak zobaczyli zeznania "Miśka" i jego podpis pod protokołami, to uwierzyli. Ci zaś, którzy są na wolności, myślę, że wciąż w to nie wierzą. Pojawiają się dziwne teorie, jakoby to miała być prowokacja mediów lub prokuratury - mówi Jadczak.
W wywiadzie pojawia się ciekawy wątek, dotyczący
siłowni, która należała wcześniej do grupy pseudokibiców Wisły
. Okazuje się, że jej nowym właścicielem został
syn Jarosława Gowina
.
- Byłem ostatnio na otwarciu tej siłowni. Nowymi właścicielami są
Pan Gowin, syn wicepremiera Jarosława Gowina
oraz
Pan Gibała, jego bratanek
. Na otwarciu były też władze Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków, które są szczęśliwe, że udało się pozbyć „Sharksów” z tego miejsca. Obszedłem siłownię i nie widziałem niczego, co by wzbudzało kontrowersje (śmiech). Mam nadzieję, że od teraz będzie to funkcjonowało normalnie i zyski z siłowni nie będą już zasilały kieszeni bandytów - mówi Jadczak.