Brytyjskie media opisują sytuację, do której doszło w południowo-zachodniej Walii. Mieszkanka miasteczka Haverfordwest,
Carol Howarth
, pojechała zrobić zakupy swoim mitsubishi. Samochód zostawiła na parkingu.
Wkrótce na aucie pojawił się rój składający się z blisko
20 tysięcy pszczół.
Jako pierwszy zauważył je inny mieszkaniec miasta,
Tom Moses
, który na pomoc wezwał pszczelarzy.
- To było coś niesamowitego. Siedziałem za kierownicą, kiedy zauważyłem tą dużą brązową chmurę. Wiele osób było naprawdę zaskoczonych, samochody zwalniały, ludzie robili zdjęcia. Byłem jednak trochę
zaniepokojony faktem, że pszczoły znajdowały się w samym centrum miasta
. Ktoś mógłby zrobić coś głupiego, narazić siebie na niebezpieczeństwo lub skrzywdzić te owady - mówił w rozmowie z mediami.
Pszczelarze zajęli się owadami i wyglądało na to, że odleciały. Okazało się jednak, że
śledziły samochód Carol przez całą drogę do domu
. Kobieta zauważyła je również na swoim samochodzie
kolejnego dnia
i sama wezwała pszczelarzy.
Ci ustalili, że w aucie znajduje się
królowa matka pszczół
, która została prawdopodobnie
zwabiona przez coś słodkiego
. 20 tysięcy owadów śledziło więc samochód, by uratować swoją królową.
Pszczelarze z Pembrokeshire Beekeepers przenieśli odnalezioną królową i pszczoły w bezpieczne miejsce. Jak podkreślają, to jedna z najbardziej niezwykłych historii, która ich spotkała.
- To naturalne, że
pszczoły zawsze podążają za swoją królową
, ale że śledziły samochód Pani Howarth przez 2 dni jest naprawdę niezwykłe - mówi jeden z nich.