Wczoraj Lewica złożyła
do Sejmu projekt ustawy
przewidujący
skrócenie czasu pracy z 40 do 35 godzin tygodniowo.
Propozycja zakłada, że skrócony zostałby dzień pracy
z 8 do 7 godzin
, przy czym zarobki pozostałyby w tej samej wysokości.
Przedstawiciele Lewicy na konferencji prasowej podkreślali, że zmiana czasu pracy jest odpowiedzią na wyzwania dzisiejszej gospodarki:
- Patrząc na doświadczenia innych krajów takich jak Francja czy Dania - skrócenie czasu pracy będzie miało bardzo dobre korzyści i dla gospodarki, i dla poziomu wydajności pracowników i dla ich zdrowia. Zgodnie z założeniami tego projektu przez pierwsze dwa lata czas pracy ma zostać skrócony do 38 godzin tygodniowo, a w trzecim roku - docelowo do 35 - mówiła Magdalena Biejat.
- Polska gospodarka i polscy pracownicy, a także pracodawcy na tym skorzystają, bo
będziemy pracować wydajniej i będziemy pracować lepiej,
a jednocześnie będziemy mieć więcej czasu dla rodziny czy na dokształcanie się - dodała.
Podobne rozwiązanie do pomysłu Lewicy zapowiedział w wakacje szef Platformy Obywatelskiej
Donald Tusk
. Lider PO przekazał, że do wyborów parlamentarnych przygotuje program pilotażu na
czterodniowy tydzień pracy.
Do tych zapowiedzi odniósł się
Adrian Zandberg
, który stwierdził, że dzięki projektowi ustawy przygotowanemu przez Lewicę sprawdzi Tuska, czy faktycznie popiera, tego rodzaju rozwiązania:
- Kładziemy na stole konkretną i umiarkowaną propozycję. To jest propozycja dla przyszłego rządu, który będzie wyprowadzać Polskę z PiS-owskiego skansenu. Czas, żebyśmy ze skansenu, wyprowadzili też rynek pracy i poszli do przodu. Mam nadzieję, że uda się zdobyć wokół tej propozycji poparcie wszystkich sił politycznych w polskim parlamencie - podkreślał Zandberg.
- Z zadowoleniem przyjąłem nieco zaskakujące informacje, że pan przewodniczący Tusk rozważa poparcie dla skrócenia czasu pracy. W takim razie
mówimy: "sprawdzam".
W tej sprawie nie chodzi o to, żeby obiecywać gruszki na wierzbie czy pilotaże na wierzbie, tylko chodzi o konkrety i dlatego kładziemy na stół konkretne, umiarkowane rozwiązanie - stopniowego skrócenia czasu w Polsce tak, żeby na koniec przyszłej kadencji Sejmu w Polsce obowiązywał 35-godzinny tydzień pracy. Mam nadzieję, że pan przewodniczący Tusk przekona swoich kolegów, swoje koleżanki z klubu Platformy Obywatelskiej, Koalicji Obywatelskiej, do wsparcia tego rozwiązania - dodał.
Według danych OECD
Polacy pracują 1830 godzin rocznie.
W skali państw należących do OECD jest to szósty najwyższy wynik, jeśli chodzi o państwa Unii Europejskiej, to jest to drugi najwyższy wynik.