fot. EastNews
Fakt
na pierwszej stronie informuje dziś, że jest w posiadaniu nagrania, na którym
"liderzy Konfederacji zastanawiają się, ile można wyciągnąć na kampanię wyborczą z operacji, która zgodna z prawem nie jest"
. Zapis rozmowy polityków opublikowano na portalu Fakt24.
Dziennikarze tabloidu dotarli do nagrania ze spotkania, do którego doszło w połowie czerwca. Oprócz
Janusza Korwina-Mikke
, prezesa partii KORWiN, udział w nim wziąć mieli
Marek Jakubiak
(poseł),
Robert Winnicki, Krzysztof Bosak i Michał Wawer
(członkowie Ruchu Narodowego),
Kaja Godek
(działaczka pro-life) oraz działacze ugrupowania Skuteczni -
Maciej Maciejowski i Paweł Dulski
.
Ze stenogramu wynika, że politycy mieli rozmawiać o finansowaniu kampanii wyborczej. Korwin-Mikke miał ustalać,
ile pieniędzy z subwencji partii KORWiN przeznaczy na kampanię Konfederacji
. Ostatecznie ustalono, że ma to być
2,5 mln złotych
. Korwin jednak sam w pewnym momencie przyznaje, że "transferowanie" pieniędzy to
złamanie prawa wyborczego
i ustawy o partiach politycznych.
"Nagrani politycy doskonale wiedzą, że
temat ich rozmowy jest śliski
. Świadczy o tym fakt, że
upominają się nawzajem, by nie stosować sformułowań, które mogłyby narazić ich na odpowiedzialność karną
. Jednak mimo zaciemniania wymowy ich dyskusji, nie można mieć wątpliwości, o co tu chodzi" - pisze Fakt.
Według prawa wyborczego transfer, o jakim rozmawiają politycy Konfederacji zagrożony jest
karą więzienia do dwóch lat oraz grzywny od tysiąca do 100 tysięcy złotych
.
Sam Korwin zaprzecza, jakoby do takiej rozmowy miało w ogóle dojść. Konfederacja wydała już też oficjalny komunikat w sprawie.
"Wbrew insynuacjom dziennikarzy Faktu
nie ma w nich mowy o nielegalnym transferowaniu środków finansowych
. Jak wynika z nagrań rozmowa dotyczyła finansowania kampanii w przypadku formuły startu polegającej na wykorzystaniu komitetu wyborczego partii KORWiN, a co za tym idzie, z wykorzystaniem przysługujących tej partii pieniędzy pochodzących z subwencji" - podkreślono w wysłanym do mediów oświadczeniu.
Przypomnijmy, że w styczniu tego roku uprawomocnił się wyrok Sądu Apelacyjnego, wedle którego
partia KORWiN nie została zarejestrowana, więc przestała istnieć
. Ministerstwo Finansów wstrzymało więc wtedy wypłaty kolejnych transz subwencji.
Sąd wpisał partię KORWiN do ewidencji ponownie w maju 2019 roku, w związku z czym ugrupowanie Korwina mogło ponownie ubiegać się o subwencję. Jak podkreśla Fakt,
decyzja sądu o ponownej rejestracji partii jest nieprawomocna, podobnie jak decyzja o rejestracji partii Konfederacja
.