Głuchołazy, 15.09.2024r., fot. East News
Sytuacja hydrologiczna na południu Polski z godziny na godzinę pogarsza się. Dramatyczna sytuacja ma miejsce m.in. w Kłodzku i Głuchołazach, gdzie miasta zalewa woda.
Nysa Kłodzka
osiąga poziom, jak w roku 1997. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne zdjęcia z
Kłodzka
, na których widać
częściowo zatopione kamienice
. Do tej pory w powiecie kłodzkim ewakuowano 1600 osób. Jest też pierwsza ofiara powodzi. Zginęła w wyniku utonięcia. Co istotne poziom Nysy Kłodzkiej ma wciąż rosnąć:
Nie lepiej wygląda sytuacji w
Głuchołazach
. Tam od kilkudziesięciu godzin trwa walka strażaków i mieszkańców o utrzymanie przeprawy przez rzekę Białą. Woda zaczęła przelewać się przez wały przy moście tymczasowym na rzece Biała Głuchołaska i dotarła już do centrum miasta. Władze miasta apelują do mieszkańców o ewakuację:
- W tej chwili sytuacja jest bardzo poważna. Niestety, część osób wydaje się, że nie rozumie powagi i skali zagrożenia. Myślą, że skoro stoi most, to są bezpieczni, ale tak nie jest. Apeluję do wszystkich, by możliwie szybko ewakuowali się z miasta lub przenieśli na wyżej położone tereny. Toniemy - mówił burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz.
Jeszcze wczoraj późnym wieczorem pojawiała się informacja, że
tama w Międzygórzu
nie wytrzymała naporu wody powodziowej i około godz. 23
przelała
. Mieszkańcy niżej położonych miejscowości są ewakuowani.
W nocy z sobotę na niedzielę
Ustroń
znalazł się pod wodą po tym, jak wylał potok Młynówka. Alarm został przekroczony na
Wiśle w Wiśle, Skoczowie i Ustroniu
. Ogromne przyrosty wystąpiły również na rzece
Białej w Bielsku-Białej
. Z kolei w Mikuszowicach osiągnęła ona poziom 261 cm, a tam jej historyczny rekordowy poziom to 257 cm i miało to miejsce w lipcu 1970 roku: