Potwierdziły się informacje, że stan zdrowia premiera Wielkiej Brytanii pogarsza się. Biuro polityka poinformowało przed chwilą, że
Boris Johnson
został przetransportowany szpitala, ponieważ gorączka wywołana u niego przez koronawirusa nie ustępuje.
Polityk został przewieziony do londyńskiego szpitala
z powodu "uporczywych objawów choroby"
. Downing Street uspokaja wprawdzie, że premier
"przejdzie rutynowe testy"
i pozostanie na czele rządu, ale wiadomo już, że nie poprowadzi poniedziałkowego spotkania w sprawie pandemii.
Boris Johnson ogłosił 10 dni temu, że jest zakażony koronawirusem. Zapewniał wtedy, że ma łagodne objawy i na czas choroby będzie przebywał na kwarantannie domowej.
- 10 dni po pozytywnym wyniku testu na Covid-19
premier wciąż ma uporczywe objawy choroby. Za radą swojego lekarza zostanie poddany rutynowym testom
- przekazała jego rzeczniczka.
Dodała, że Johnson pozostanie w szpitalu
"tak długo, jak to będzie konieczne"
.
Tymczasem
Elżbieta II
wygłosiła w niedzielę wieczorem orędzie telewizyjne. Było to piąte takie wystąpienie królowej.
- Odniesiemy sukces i ten sukces będzie należał do każdego z nas - mówiła uspokajając Brytyjczyków.