Fot. X: @MorawieckiM, @SlawomirMentzen, @sjkaleta
Politycy opozycji zarzucają
Donaldowi Tuskowi wypierania się swoich słów o Donaldzie Trumpie
. W marcu zeszłego roku na spotkaniu przedwyborczym w Bytomiu
Tusk powiedział, że Trump jest zależny od rosyjskich służb
. O tę wypowiedź został zapytany podczas konferencji prasowej i, jak stwierdził,
"nigdy tego typu sugestii nie wygłaszał"
.
- Trump i jego zależność od rosyjskich służb, dzisiaj już nie podlega dyskusji.
To nie jest moje przypuszczenie, to jest efekt dochodzenia amerykańskich służb
. Nie wykluczają amerykańskie służby, że Trump został wręcz zwerbowany przez rosyjskie służby 30 lat temu - tak mówił obecny premier półtora roku temu.
Te słowa przypomniała dziennikarka podczas dzisiejszej konferencji prasowej. W odpowiedzi polityk stwierdził, że "nie, tego typu sugestii nigdy nie zgłaszał".
Montaż nagrań ze spotkania przedwyborczego i z dzisiejszej konferencji udostępniają teraz politycy opozycji, wypominając Tuskowi kłamstwa, które są jego "naturalnym odruchem", jak napisała
Beata Szydło
, wspominając też o
"nowym poziomie tuskowych kłamstw"
. Z kolei
Sebastian Kaleta
, poseł PiS-u, nazwał premiera "obmierzłym typem".
Zdaniem
Mariusza Błaszczaka
, Tusk powinien jak najszybciej wycofać się ze swoich słów, ponieważ "na szali leżą relacje polsko-amerykańskie". Do oskarżeń dołączył się też lider Konfederacji
Sławomir Mentzen
, również publikując nagrania z opisem "ten człowiek kłamstwo ma we krwi".
O kłamstwach pisze też były premier
Mateusz Morawiecki
, który oprócz nagrania udostępnił także grafikę. Przedstawia ona obie wypowiedzi Tuska, a podpis głosi "ile razy jeszcze dasz się okłamać?".
Zarzuty o koneksjach z Rosją ciągną się za Trumpem od czasu
jego wizyty w Związku Radzieckim w 1987 roku
, gdy zaraz po przyjeździe zaczął opowiadać o rozważaniu dla siebie posady prezydenta. Sugestie bliskich relacji padały także ze strony agentów FBI w kolejnych latach.