fot. East News
Politycy związani z obozem
Prawa i Sprawiedliwości
nie ukrywają swoich
sympatii do Donalda Trumpa
. Janusz Kowalski w lipcu w jednym z tweetów stwierdził, że Trump to prawdziwy wojownik i mąż stanu, który potrzebny jest Stanom Zjednoczonym i całemu światu. Z kolei prezydent Andrzej Duda w jednym z wywiadów określił kandydata Republikanów mianem amerykańskiego bohatera:
Trumpa wspiera także europoseł PiS
Dominik Tarczyński
. Polityk pojawił się na
wiecu wyborczym Donalda Trumpa w Salem
:
O jego udział w politycznym wiecu Trumpa został zapytany na antenie Polsat News
Mariusz Błaszczak z PiS
. Polityk zapewniał, że jego ugrupowanie jest gotowe do współpracy z każdą administracją USA.. Dodał jednak, że faktycznie jego ugrupowaniu
bliżej jest do Republikanów już Demokratów
:
- Jesteśmy rzeczywiście w bliskich relacjach z Partią Republikańską. Jesteśmy partią konserwatywną, a więc bliżej nam do republikanów niż demokratów - wyjaśnił w
Gościu Wydarzeń.
W dalszej części swojej wypowiedzi Błaszczak odniósł się do obecnie rządzących. Stwierdził, że bardzo
wspierają Kamalę Harris
i w razie jej przegranej, to Donald Tusk powinien podać się do dymisji:
- Mnie niepokoi, że obecna władza - Donald Tusk i jego ekipa - postawili na Kamalę Harris. A więc
po wygranej Donalda Trumpa Donald Tusk powinien podać się do dymisji
- ocenił polityk.
Błaszczak podkreślił też, że w jego ocenie
w interesie Polski jest to, by Donald Trump wygrał wybory
, ponieważ "mamy bardzo dobre doświadczenie z nim, kiedy był prezydentem USA":
- Donald Trump też bardzo mocno wspierał nasze przedsięwzięcie, które mocno koordynował prezydent Andrzej Duda, dotyczące Trójmorza, a więc współpracy państw w naszej części Europy - stwierdził.
- Natomiast mówię o atakach, np. ze strony żony Radosława Sikorskiego, postaci rozpoznawalnej w USA, która bardzo brutalnie atakuje Donalda Trumpa. Mówię o wpisach Tuska, które odczytuję jako serwilizm wobec Niemców - powiedział.
- Jeżeli wygrałby Donald Trump, to sądzę, że natychmiast
powinien się zmienić rząd w Warszawie,
bo Niemcy nie są nas w stanie nas wspierać jeśli chodzi o obronność, a Stany Zjednoczone tak - dodał.