fot. East News
Paulina Piechna-Więckiewicz
od lat związana jest z
lewicą.
Na początku współpracowała z
Sojuszem Lewicy Demokratycznej.
Teraz współtworzy wraz z
Barbarą Nowacką
stowarzyszenie
Inicjatywa Polska
. Jest też kandydatką na wiceprezydenta w komitecie
Wygra Warszawa Jana Śpiewaka.
Piechna-Więckiewicz ostatnio otwarcie krytykuje Barbarę Nowacką, która zapowiedziała współpracę z
Koalicją Obywatelską,
a na ostatnim posiedzeniu zarządu stowarzyszenia namawiała działaczy do zawiązania współpracy z PO i .Nowoczesną w najbliższych wyborach.
Dziś ma zapaść oficjalna decyzja, czy Inicjatywa Polska wejdzie na listy sejmików wojewódzkich i na poziomie krajowym stworzy oficjalne porozumienie z Koalicją Obywatelską.
Jednak w stowarzyszeniu nie ma na to zgody
. Jedną z przeciwniczek tego pomysłu jest Piechna-Wieckiewicz.
Barbara Nowacka i Dariusz Joński powtarzają, że przy obecnym rozdrobnieniu lewicy i bez współpracy nie ma szans na realne starcie z PiS - mówi w rozmowie z Na temat. I dodają, że jeśli opozycja nie będzie silna, to PiS może przejąć samorządy, co – według Nowackiej – oznacza koniec lokalnej wolności.
Taka jest myśl przewodnia działań Barbary i Darka. Różnimy się w tej kwestii i będziemy się różnić. Trudno mi to komentować.
Wierzę w intuicję Barbary Nowackiej w wielu kwestiach, ale akurat w tej się różnimy. Uważam, że próby zachęcenia lewicy do startowania w całości z list Koalicji Obywatelskiej wcale nie zakończą się takim skutkiem, jakiego sztab KO oczekuje.
Paulina Piechna-Więckiewicz uważa, że połączenie KO z IP nic nie zmieni:
Uważam, że to nie wystarczy.
Są ludzie, którzy są totalnie antypisowscy, ale nie zagłosują na PO.
Działaczka twierdzi też, że przeciwników takiego rozwiązania jest znacznie więcej niż zwolenników. A decyzja zostanie dziś przegłosowana przez zarząd krajowy:
Wśród osób, które są przeciwko podpisaniu porozumienia na poziomie krajowym jest
Grzesiek Pietruczuk, Aleksandra Popławska
, ale i
Inicjatywa Poznań
. Nie wszyscy koordynatorzy są zadowoleni z takiego rozwiązania. Nie panuje tu jednomyślność.
To będzie decyzja zarządu krajowego. Będziemy głosować. Jeśli pójdzie nie po mojej myśli, to wtedy będę musiała się zastanowić, co zrobić. Ale przyzwoitość wymaga, by moje koleżanki i koledzy dowiedzieli się pierwsi o tym, co zdecyduję, dlatego nie mogę w tej chwili powiedzieć, co zrobię.