fot. East News
Jak informuje Financial Times, władze
Chin
mobilizują swoich mieszkańców do
robienia zapasów żywności na wypadek sytuacji kryzysowych
. Ministerstwo handlu wydało komunikat, w którym apeluje do zgromadzenia żywności i artykułów codziennego użytku.
Jak tłumaczą media, apel władz ma związek z ewentualnymi
lokalnymi lockdownami
, do których może dochodzić w związku z nowymi przypadkami zarażenia koronawirusem. Chiny prowadzą politykę pod hasłem
"zero Covid"
i w przypadku wykrycia ognisk zarażenia masowo wysyłają swoich obywateli na kwarantanny.
W miniony weekend w
Disneylandzie
w Szanghaju zamknięto 30 tysięcy osób po tym, jak u jednej osoby zdiagnozowano Covid-19. Zostali wypuszczeni dopiero po wykonaniu testów. Choć u nikogo więcej nie wykryto zarażenia, wszyscy mają poddać się 24-godzinnej izolacji, a park pozostaje zamknięty do środy.
Pekin zwrócił się również do lokalnych władz z prośbą o zapewnienie
dostaw i stabilnych cen
. Jak podkreślają eksperci, ma to związek z informacjami o
gwałtownych wzrostach cen warzyw
, co jest z kolei konsekwencją niedawnych ulew i powodzi. Niektóre warzywa są już w Chinach droższe niż wieprzowina, ceny np. szpinaku czy ogórków wzrosły w ciągu miesiąca dwukrotnie.