Fot. East News / X: @lis_tomasz, @adam_abramczyk, @Anka_Siewierska
Donald Tusk kontrasygnował postanowienie prezydenta Andrzeja Dudy
na wybranie neo-sędziego jako przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, które ma wybrać kandydatów na Prezesa SN. Jak twierdzą nawet najwięksi zwolennicy Tuska, jest to
wbrew obiecanemu przez premiera przywróceniu praworządności
.
We wtorek w Monitorze Polskim opublikowano decyzję prezydenta Andrzeja Dudy, podpisaną również przez Donalda Tuska. Zgodnie z postanowieniem, neo-sędzia Krzysztof Andrzej Wesołowski będzie przewodniczącym zgromadzenia, które wybierze kandydatów na stanowisko Prezesa Sądu Najwyższego.
Jak tłumaczy OKO.press, ze względu na prawo wprowadzone przez PiS, wśród kandydatów będzie musiał znaleźć się przynajmniej jeden neo-sędzia. Jednak gdyby Tusk nie zatwierdził decyzji Andrzeja Dudy,
wybór nowego Prezesa SN mógłby być odroczony
nawet do 2025 roku, po wyborach prezydenckich. "Tymczasem kontrasygnata premiera otwiera drogę do tego, żeby już teraz doszło do wyboru neo-sędziego na prezesa Izby na kolejne trzy lata" - opisuje dalej OKO.press
Tą decyzją Tusk ściągnął na siebie falę krytyki, również wśród swoich
zagorzałych wyborców i zwolenników
. "Ci, którzy wierzyli najbardziej wczoraj dostali w twarz najbardziej" - napisał na X Tomasz Lis. "Czy tego chcemy, czy nie - po wygranych wyborach - wrócił Donald Tusk sprzed wyjazdu do Brukseli", tak z kolei komentuje Adam Abramczyk. Rozczarowanie wyrażają też środowiska sędziowskie, m.in. sędzia SN prof. Włodzimierz Wróbel.