fot. Instagram / TikTok @crawly_possessed
Stołeczna policja w rozmowie z
Faktem
potwierdziła narodowość
Crawly’ego
, tiktokera, który zasłynął czołganiem się po ziemi w galeriach handlowych. Okazało się, że Vladislaw Oliynichenko jest jednak obywatelem Ukrainy, a nie - jak sam sugerował - Białorusi. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zapowiedział już, że złoży wniosek o wydalenie go z Polski.
Crawly stał się gwiazdą TikToka dzięki nagraniom, na których czołgał się po ziemi w warszawskich galeriach handlowych. Z czasem zaczęły mu towarzyszyć tłumy fanów, głównie dzieci. Po krótkiej nieobecności w Polsce Crawly powrócił w zeszły weekend. Podczas transmisji na żywo
skakał po samochodach, zaatakował człowieka gaśnicą i zrobił imprezę w metrze.
Po serii nagrań, na których widać wandalizm Crawly’ego interwencję wobec tiktokera zapowiedziała warszawska policja. W sprawę zaangażowała się również Rzeczniczka Praw Dziecka, a sprawa została zgłoszona do Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości.
Do tej pory nie było pewności, skąd pochodzi Crawly. Z ustaleń
Faktu
wynika, że Vladislaw Oliynichenko jest obywatelem
Ukrainy
. Potwierdza to w rozmowie z tabloidem warszawska policja.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zapowiedział już, że
złoży wniosek o wydalenie Crawly’ego z Polski.
"Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złoży wniosek do Straży Granicznej o wszczęcie procedury przymusowego wydalenia z Polski obywatela Ukrainy narodowości białoruskiej, który deprawuje polskie dzieci i publicznie znieważa Polaków z powodu ich narodowości. Ten patostreamer to Vladislav Oliynichenko, ukrywający się pod pseudonimem "Crawly". Kilkaset razy dopuścił się w ostatnim czasie czynów, które można zakwalifikować jako naruszenia obowiązującego w Polsce prawa. Posługujący się językiem rosyjskim "Crawly" zadeklarował ostatnio, że jego marzeniem jest mieszkanie w Rosji. W takim razie pomożemy mu zrealizować jego marzenia" - podano w komunikacie.