Rzecznik
Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego
odniósł się do sprawy
postrzelenia uczestnika zawodów
przez osobę ubraną w kamizelkę "Sędzia PZSS".
Włodzimierz Gałecki
poinformował, że związek nie odpowiada za to zdarzenie.
Choć do wypadku doszło
21 września
, sprawa wyszła na jaw dopiero teraz. Stało się to po tym, jak na platformie X opublikowano
filmik
ze zdarzenia
. Na nagraniu widać mężczyznę ubranego w sędziowską kamizelkę, który trzyma
broń skierowaną w stronę innego człowieka
. W momencie przeładowania doszło do wystrzału, wskutek którego inny człowiek został trafiony i upadł.
Rzecznik PZSS przekazał, że do postrzelenia doszło na imprezie, która nie była pod jego egidą. W związku z tym faktem organizacja
nie poczuwa się do odpowiedzialności
za to, do czego doszło.
-
Gdyby miało to miejsce w ramach zawodów organizowanych przez nasz związek, byłoby to absolutne naruszenie naszych regulaminów. Jednak nie jesteśmy w żaden sposób związani z tą sprawą - stwierdził w rozmowie z Polskim Radiem.
Gałecki wyjaśnił również, że kamizelka, którą miał na sobie mężczyzna z filmiku, jest zupełnie inna niż te, które są stosowane przez sędziów związku. Jego zdaniem to ubranie przypomina raczej
zwykłą kamizelkę odblaskową
niż tę używaną przez PZSS.
Mimo tłumaczeń Gałeckiego, sprawą postrzelenia zajmuje się
policja z województwa kujawsko-pomorskiego
. Dochodzenie prowadzone jest w miejscowości
Godawy
(powiat żniński). 68-latek, który strzelał, miał już usłyszeć zarzuty nieumyślnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
- Z opinii biegłego wynikało, że pokrzywdzony 70-latek doznał obrażeń, które skutkowały leczeniem powyżej siedmiu dni. Na etapie postępowania przygotowawczego osoba, której przedstawiono zarzuty, złożyła wniosek o warunkowe umorzenie postępowania, dlatego akta tej sprawy wraz z wnioskiem zostały przekazane do prokuratury - relacjonuje asp.
Michał Robakowski
, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Żninie.