Wczoraj odbyło się przesłuchania
Donalda Tuska
przed
komisją śledczą ds. Amber Gold
. Podczas przesłuchania widać było, że były premier jest w dobrej formie. Nie szczędził uszczypliwości w kierunku komisji i przewodniczącej
Małgorzaty Wassermann
, która jeszcze dzień wcześniej liczyła na wygraną w wyborach
o fotel prezydenta Krakowa.
Wczoraj Wassermann była gościem
Bogdana Rymanowskiego
w Polsacie. Stwierdziła, że teraz już wie, że "
Donald Tusk nie zdał egzaminu, jako premier, jako osoba rządząca państwem polskim
".
"Jestem po tysiącach dokumentów, jestem po 121 posiedzeniach komisji przesłuchaliśmy 140 świadków i dzisiaj już wszystko wiem. Donald Tusk nie panował nad urzędami, nad którymi miał bezpośredni nadzór" - powiedziała.
Nie szczędziła też uszczypliwości w kierunku
Romana Giertycha
, prawnika Donalda Tuska, byłego polityka
Ligii Polskich Rodzin:
"
Zakładałam, że premier nie wziął dzisiaj ze sobą pana Giertycha na przesłuchanie, bo bał się, że ten zrobi "hop, hop, hop", jak na manifestacji KOD-u
. Taki poziom, taka klasa pana Romana Giertycha, że premier Donald Tusk uznał, że to będzie dla niego wizerunkowe obciążenie, jeżeli ten człowiek usiądzie obok niego".