Kilka dni temu
OpenAI
zaprezentował
nowy model AI, czyli GPT-4o
, który został jeszcze bardziej udoskonalony, dzięki czemu analizuje
dźwięk, obraz i tekst w czasie rzeczywistym
. Nowa wersja ChatGPT reaguje na sygnały audio w zaledwie 232 milisekund, co jest podobne do czasu reakcji człowieka w rozmowie.
W najnowszej odsłonie chatbot dostał
głos kobiety nazwany "Sky"
. Pojawiło się jednak wokół tego wiele kontrowersji, ponieważ głos jest uderzająco podobny do głosu
Scarlett Johansson
.
Do sprawy odniosła się sama aktorka, która twierdzi, że
nie użyczyła głosu
chatbotowi i został on wykorzystany bezprawnie. Dodała, że szef Open AI we wrześniu ubiegłego roku kontaktował się z nią w tej sprawie, jednak ona
odmówiła
.
"We wrześniu ubiegłego roku otrzymałam ofertę od Sama Altmana, który chciał mnie zatrudnić do obsługi obecnego systemu ChatGPT 4.0. Powiedział mi, że jego zdaniem, dając głos systemowi, mogę wypełnić lukę między firmami technologicznymi a twórcami i pomóc konsumentom poczuć się komfortowo w obliczu gwałtownych zmian jakie dotykają ludzi w obliczu pojawienia się sztucznej inteligencji. Stwierdził, że według niego mój głos będzie dla ludzi pocieszający" - napisała aktorka.
"Dziewięć miesięcy później moi przyjaciele, rodzina i ogół społeczeństwa zauważyli, jak bardzo najnowszy system o nazwie 'Sky' brzmiał podobnie do mnie. Kiedy usłyszałam opublikowane demo, byłam zszokowana, zła i nie dowierzałam, że pan Altman będzie posługiwał się głosem, który brzmiał tak niesamowicie podobnie do mojego, że moi najbliżsi przyjaciele i serwisy informacyjne nie byli w stanie dostrzec różnicy" - dodała.
Johansson twierdzi, że Sam Altman "zasugerował, że podobieństwo było zamierzone", publikując wpis z jednym słowem "Her" - "Ona" odniesienie do filmu z 2013 roku, opowiadającego o mężczyźnie nawiązującym relację z asystentem AI, któremu głosu użyczyła aktorka. Co więcej Altman już wcześniej wyjawił, że to jego ulubiony film. Scarlett Johansson dodaje także, że na kilka dni przed opublikowaniem wersji demonstracyjnej ChatGPT 4.o kontaktował się z jej menadżerem i sugerował, by aktorka jeszcze raz przemyślała propozycję złożoną przez niego.
Do sprawy postanowił odnieść się samo
Open AI
. Firma twierdzi, że głosy AI nie powinny naśladować głosów celebrytów. Dodano, że głosy Sky należy do innej aktorki, która zgodziła się na jego użycie, jednak firma nie może zdradzić jej danych:
"Uważamy, że głosy sztucznej inteligencji nie powinny celowo naśladować charakterystycznych głosów celebrytów.
Sky nie jest imitacją głosu Scarlett Johansson
, ale należy do innej profesjonalnej aktorki, która przemawia swoim naturalnym głosem. Aby chronić ich prywatności, nie możemy zdradzić nazwisk osób, które użyczają nam swoich talentów głosowych" - czytamy na oficjalnym blogu OpenAI.
"Każdy z aktorów użyczających nam głosów zarabia więcej niż najwyższe stawki na rynku. To się nie zmieni, dopóki ich głosy będą używane w naszych produktach. Słyszeliśmy pytania o to, jak wybieramy te głosy, w szczególności Sky. Zanim na nie odpowiemy, wstrzymujemy możliwość korzystania z tego głosu"- dodano.
Po krytyce, która spadła na OpenAI, firma zdecydowała się
zdjąć głos Sky
.