Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga
poinformowała, że
nie będzie kontynuować postępowania
w sprawie ostatniej awarii rury przesyłowej do oczyszczalni "Czajka". Zawiadomienie dotyczące możliwego sabotażu lub "działania o charakterze terrorystycznym" pod koniec sierpnia złożyło
Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji
.
Sierpniowa awaria wzbudziła podejrzenia, bo doszło do niej zaledwie
dzień po ukończeniu przeglądu eksploatacyjnego
układu przesyłowego. Zdaniem MPWiK z tego względu prawdopodobne było, że problem powstał w wyniku przestępstwa.
"Zachodzi uzasadnione podejrzenie, że jedną z możliwości, która mogła doprowadzić do awarii jest
sabotaż lub inne działanie o charakterze terrorystycznym
" - napisała spółka w zawiadomieniu złożonym 29 sierpnia.
Niemal półtora miesiąca później, 8 października, Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga odniosła się do zawiadomienia.
"Postanowieniem z dnia 08.10.2020r. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga w Warszawie
odmówiła wszczęcia postępowania
w sprawie uszkodzenia w dniu 29.08.2020r. w Warszawie fragmentu rurociągu technicznego w układzie przesyłowym odprowadzającym ścieki do kolektora prowadzącego do oczyszczalni ścieków "Czajka"" - czytamy w komunikacie prokuratury.
"Ustalono, że
nie było czynu polegającego na celowym uszkodzeniu rurociągu
przez osoby trzecie".
PAP dodaje, że prokuratura podjęła decyzję po trwającym ponad miesiąc postępowaniu sprawdzającym. W jego ramach przeanalizowano zapis z kamer monitoringu w tunelu i nagrania z przeglądu eksploatacyjnego, przesłuchano zarząd MPWiK i skonsultowano potencjalne zagrożenie terrorystyczne z ABW.
- Prokurator ustalił, że rurociąg jest całodobowo monitorowany, wszystkie wejścia i wyjścia są odnotowywane, więc wszystkie działania były zarejestrowane na monitoringu i znalazłyby odzwierciedlenie w systemie.
Fizyczna ingerencja w działanie układu przesyłającego ścieki jest wariantem skrajnie mało prawdopodobnym
- powiedziała w rozmowie z agencją rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga,
Magdalena Skrzeczkowska
.