Jacek "Drama" Dehnel opisał, jak rozczarował się Berlinem i wskazuje, że Warszawa jest dobrym kierunkiem do migracji

to wybitny polski pisarz, poeta, tłumacz oraz malarz. Dehnel jest również znany ze swojego dość odważnego stanowiska w kwestiach społecznych, zwłaszcza dotyczących praw osób LGBTQ+. Pięć lat temu pisarz przekazał, że wraz z mężem

, ponieważ nastroje w Polsce są

:

- Nie chcę mieszkać w społeczeństwie, które swoimi wyborami stawia Polskę między Węgrami Orbana a Rosją Putina - mówi Jacek Dehnel.

Teraz okazuje się, że pisarz zmienił zdanie i

. Wyjaśnił, że na początku drobne niedogodności związane z życiem na emigracji mu nie przeszkadzały. Z czasem jednak miały one narastać.

-

: zapóźnienie technologiczne, fatalny internet, niemożność płacenia kartą w wielu miejscach, kłopoty z założeniem konta (urzędniczka wyrzuciła nas z banku, bo łamaną niemczyzną zapytaliśmy, czy możemy założyć rachunek po angielsku), ale jednak przed biurokracją chroniło nas bycie na stypendium. Schody zaczęły się dopiero później - powiedział w rozmowie z 

.

Pisarz stwierdził m.in., że

:

- Problemy są systemowe. Wynikają, jak sądzę, z przekonania, że Niemcy osiągnęły koronę stworzenia w czasach Helmuta Kohla i nic już nie trzeba zmieniać, za to na wszystkim trzeba oszczędzać - grzmiał Dehnel.

Podkreślił, że "z radością pakuje walizki" i dodał, że minęły czasy Berlina jako "symbolu wolności". Niemcy nazwał też „krajem upadłym”.

-

, miasta wyzwolonego. Ale dziś to miasto w głębokim kryzysie - stwierdził.

Wypowiedzi polskiego pisarza nie umknęły niemieckim mediom. Słowa Dehnela zacytował już dziennik

:

"Mądrzy Polacy wyjeżdżają z Berlina do Warszawy, bo "państwo niemieckie stosuje systemowy mobbing" (...). Dehnel postrzega siebie jako przedstawiciela rosnącej kasty, która opuszcza niemiecką stolicę z rozczarowania, by szukać szczęścia w lepszym kraju" - czytamy na łamach internetowej wersji niemieckiego czasopisma.

"Niektórzy Polacy w Berlinie popierają decyzję o opuszczeniu miasta. Inni odczytują wypowiedzi Dehnela jako polemikę. Podkreśla się, że Berlin wciąż jest interesującym miejscem dla migrantów, a miasto z roku na rok się rozwija, więc musi być atrakcyjne. Z drugiej strony większość zgadza się, że Warszawa szybko się rozwija i jako metropolia rzuca Berlinowi wyzwanie w walce o pierwsze miejsce w rankingu. Internauci piszą, że Warszawa stała się metropolią finansową i szybko się rozwija, tymczasem w Berlinie panuje poczucie stagnacji, a nawet regresu" - czytamy w Berliner Zeitung.