Wczoraj
Wojewódzki Sąd Administracyjny
w Warszawie wstrzymał wykonanie decyzji środowiskowej dotyczącej koncesji na wydobycie węgla dla kopalni w Turowie po 2026 roku. Tym samym
kopalnia w Turowie ma wstrzymać wydobycie węgla
. Sąd uznał, że stwarza ona niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody w środowisku.
To
niemieckie i czeskie organizacje pozarządowe
jesienią ubiegłego roku złożyły
skargę do sądu
w tej sprawie.
Od postanowienia WSA przysługuje odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego, jednak już teraz wiadomo, że rząd nie zamierza dostosować się do tej ścieżki prawnej. Jeszcze wczoraj poinformował o tym minister do spraw Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk:
-
Decyzja WSA nie będzie przez rząd realizowana,
podejmiemy wszelkie środki, żeby tę decyzję podważyć, a na pewno nie będziemy jej realizować - zapowiedział na antenie TVP Info Szymon Szynkowski vel Sęk.
- Ten wyrok w ogóle nie bierze pod uwagę tego, że kilka proc. energii produkowanej w Polsce to właśnie energia produkowana tam, w Turowie, między 6 a 8 proc. To jest istotny komponent naszego bezpieczeństwa energetycznego i taka prosta decyzja dotycząca zamknięcia jest nie tylko niewykonalna, bo nie jest możliwa jej realizacja bez zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, ale byłaby też niesłychanie szkodliwa społecznie i gospodarczo - dodał.
W podobny sposób zareagowali inni politycy PiS:
Dziś rano w Turowie pojawił się premier
Mateusz Morawiecki
i wicepremier, minister aktywów państwowych
Jacek Sasin
. Szef rządu zapewnił, że "nie da zamknąć kopani".
- Na pewno nie damy zamknąć tej kopalni. Zrobimy wszystko, żeby do końca złoża, do końca 2044 r. ona normalnie funkcjonowała.
Żaden sąd nie będzie nam dyktował - czy z Brukseli, czy z Warszawy
- co to znaczy bezpieczeństwo energetyczne, co to znaczy bezpieczeństwo dla ludzi, którzy tutaj pracują, bezpieczeństwo ich rodzin, bezpieczeństwo finansowe. To są dla nas fundamentalne sprawy - podkreślił premier.
-
Wyroku, który nie bierze pod uwagę interesu Polaków, wykonywać nie trzeba
. Jeśli tylko wyborcy pozwolą w październiku, to nie pozwolimy zamknąć tej kopalni. Jesteśmy opiekunami, jesteśmy protektorami polskiego górnictwa - oświadczył.
Premier wykorzystał tę sytuację, by
skrytykować opozycję:
- Jakoś nie słychać głosów ze strony Platformy Obywatelskiej. Oni mają wiadomo jaką politykę, oni mają politykę niemiecką. Taką, jaką sobie życzą Niemcy. To już teraz bardzo wyraźnie widać - stwierdził Mateusz Morawiecki.
Dodał, że PO chce zamknięcia kopalni w Turowie, "tak jak to było dwa lata temu":
- A my na to nie pozwolimy. Możecie mnie, nasz rząd, obóz Prawa i Sprawiedliwości trzymać za słowo. To jest nasza jednoznaczna obietnica - i od niej nigdy nie odstąpimy - zapewnił.
Z kolei Jacek Sasin podkreślał, że Polska musi być bezpieczna pod względem energetycznym:
- Nie ma dzisiaj polskiego bezpieczeństwa energetycznego bez Turowa. Bez tej kopalni nie da się zapewnić Polsce odpowiedniej ilości energii. Wielu w Europie
nie podoba się, że Polska szybko się rozwija
, że mamy nasze polskie bezpieczeństwo energetyczne, polskie źródła energii, jakim jest węgiel - stwierdził.
- Chcieliby, żebyśmy byli uzależnieni od Europy, rozwijali się wolniej. Wielu polityków europejskich już tego nie ukrywa, ale wręcz mówi, że jest przerażona tym, że Polska tak szybko się rozwija, jest dzisiaj wielkim konkurentem dla gospodarek zachodniej Europy. Jest wielki atak na Polskę, polską gospodarkę i energetykę. Nie chodzi o żadne względy ekologiczne czy inne, które są tylko pretekstem, ale o to, aby podciąć nam skrzydła, spowolnić nasz rozwój, abyśmy nie mogli w tej konkurencji wygrywać - dodał.
- Chcemy pozostawić otwartą drogę do tego, aby Polakom żyło się lepiej nie za wiele dziesięcioleci, ale już niedługo, za kilka lat - zapewnił.
Wicepremier skrytykował też sąd:
- To jednoosobowe
postanowienie podjęte w stylu sądu kapturowego
na niejawnym posiedzeniu, bez zawiadomienia zainteresowanych, że ta rozprawa w ogóle będzie miała miejsce, bez wzięcia pod uwagę jakichkolwiek (...) uwag i wyjaśnień - powiedział.
- Nie rozpatrzono tej sprawy merytorycznie. Zwierzono ślepo tym, którzy z tych właśnie przyczyn, o których mówiłem, chcą tę kopalnię zniszczyć, chcą ją zlikwidować. Polski sędzia, który nosi na piersi polskie godło - orła w koronie zapomniał, że jest polskim sędzią, zapomniał, że powinien myśleć o Polsce i mieć Polskę w sercu - dodał.
Oświadczył też, że polski rząd
nie ugnie się ani "przed dyktatem jednego sędziego"
ani tymi, którzy będą nawoływać, żeby wykonać wyrok WSA.
Elektrownia Turów odpowiada za 6-7 procent rocznego krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Dostarcza też ciepło mieszkańcom Bogatyni. Elektrownia jeszcze w tym roku ma bezpośrednio w ręce Skarbu Państwa i stać się częścią Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego