Jak informuje RMF FM,
rośnie napięcie w szeregach policji
i wszystko wskazuje na to, że doprowadzi to do odwieszenia akcji protestacyjnej. Związki zawodowe domagają się zmian zasad finansowania policji, tak, aby móc zabezpieczyć środki na przyszłoroczne podwyżki.
Według związkowców przyjęty przez rząd projekt budżetu na 2025 roku pogłębi tylko
kryzys
w policji.
"Środowisko Policyjne jest mocno rozczarowane postawą rządzących. Mierzymy się z ogromną ilością wakatów wśród mundurowych, katastrofalną siatką płac pracowników Policji, wszechobecnymi brakami w wyposażeniu. W ostatnich latach zarówno na funkcjonariuszy, jak i na pracowników nakładany jest szereg nowych obowiązków służbowych przy jednoczesnym spłaszczaniu wynagrodzeń. Dłużej tak nie można, czara goryczy się przelała i czas na zdecydowane działania organizacji związkowych" - czytamy w piśmie, która policyjna Solidarność skierowała do przedstawicieli innych związków zawodowych.
Solidarność apeluje w piśmie również o stworzenie
wspólnego Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego,
którego spotkanie miałoby się odbyć w połowie września.
W rozmowie z RMF związkowcy podkreślają, że
działania rządu są nieskuteczne
i sprowadzają się jedynie do haseł o bezpieczeństwie.
- Ono może i jest priorytetem, bo widzimy to w nakładach na armię, ale nie dostrzegamy tego w policji, patrząc na tę mizerię, bardzo delikatnie mówiąc, jeżeli chodzi o obecne nakłady na policję i to, co zostało zaplanowane w przyszłorocznym budżecie - mówi w rozmowie z RMF Sławomir Koniuszy, przewodniczący warmińsko-mazurskiego oddziału NSZZ Policjantów.
- Po pierwsze
trzeba urealnić budżet.
To było przedmiotem ostatniej petycji do marszałka Sejmu. O
czekujemy powiązania nakładów na policję z PKB
. Dzięki temu policja będzie uniezależniona od jakiś epizodycznych ustaw czy łaski ze strony poszczególnych władz - dodaje.
Związkowcy ostrzegają, że aby zwrócić uwagę na swoje postulaty, są gotowi odwiesić akcję protestacyjną. Miałaby ona ponownie przybrać formę
"psiej grypy"
czyli masowych zwolnień lekarskich. Nieoficjalnie mówi się, że protest zostałby zaplanowany na 11 listopada.