Wprost
pisze dziś o
strategiach kampanijnych sztabów PO i PiS
przed październikowymi wyborami parlamentarnymi. Obie partie do budowania strategii wykorzystują
badania agencji PR
. Jedna z nich poradziła politykom PiS, by m.in. przestali używać hejterskiego języka. Jak twierdzi jeden z nich, w partii obowiązuje więc teraz
zakaz "kampanii negatywnej"
.
Według informacji tygodnika
Grzegorz Schetyna
wynajął natomiast
izraelską firmę
, jedna
k jej zalecenia nie spodobały się liderowi Koalicji Obywatelskiej
. Eksperci radzili Schetynie, żeby
usunął się w cień w czasie kampanii
, ponieważ badania fokusowe wykazały, że nie budzi zaufania wyborców.
- Okazało się, że dla wyborców Platformy Schetyna
ma wizerunek agresywny
. Wzbudza
ogromną nieufność własnego elektoratu
.
Radzili nam wyciszyć lidera, ale kiedy Grzegorz o tym usłyszał, wpadł w szał
- mówi w rozmowie z Wprost informator z PO.
- Dziwię się Schetynie, że nie potrafi zrobić kroku do tyłu, jak
Jarosław Kaczyński w 2015 r.
w czasie kampanii, czy nawet
Marian Krzaklewski
w 1997 r., bo on też był wycofany z kampanii - dodaje.
O badaniach dotyczących Schetyny miał dowiedzieć się też
sztab PiS
i dlatego politycy tej partii próbują nakłonić opozycję, aby
wytypowała kandydata na premiera
.
- Z tego powodu
Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla TVN24 stwierdził, że Jarosław Kaczyński byłby lepszym premierem od niego
. Zaczęło się podpuszczanie Schetyny, żeby ogłosił, że to on zostanie szefem rządu jeśli wybory wygra Koalicja Obywatelska - mówi informator
Wprost
. Dodaje, że taka deklaracja Schetyny z pewnością zdemobilizuje elektorat KO.