Patryk Vega
regularnie pokazuje fragmenty
filmu
Polityka
, którego premierę zaplanowano na 6 września. Opublikował m.in. wideo z Antkiem Królikowskim, który wciela się w rolę
Bartłomieja Misiewicza.
Widać na nich, jak Misiewicz uprawia seks, wręcza łapówki i zażywa narkotyki.
Te fragmenty nie spodobały się
Misiewiczowi, który niedawno wyszedł z aresztu. Postanowił pozwać Vegę.
Ulubieńca Antoniego Macierewicza reprezentuje mecenas Zbigniew Krüger.
Misiewicz
domaga się od Patryka Vegi miliona złotych oraz przeprosin m.in. w
Fakcie, Super Expressie, Gazecie Wyborczej i Rzeczpospolitej.
Dodatkowo z filmu mają zostać usunięte te fragmenty, które godzą w wizerunek byłego rzecznika MON.
W poniedziałek
gościem programu
Wydarzenia i Opinie
, Bogdana Rymanowskiego w Polsat News był Bartłomiej Misiewicz
, który stwierdził, że chciałaby założyć rodzinę i nie chciałby, żeby jego dzieci czy wnuki oglądały twórczość Vegi:
-
Ja mam 29 lat
, ja chcę skończyć studia, założyć rodzinę, chcę żyć w tym kraju i
nie chciałbym, żeby moje dzieci, moje wnuki kiedykolwiek w internecie musiały odszukiwać taką fantastyczną twórczość
- powiedział.
Dzień później Bogdan Rymanowski
zaprosił do swojego programu Patryka Vegę,
który odniósł się do słów Misiewicza, wyśmiewając go:
- Ja generalnie nie wiem, czy on będzie miał dzieci.
Wiem, że Misiewicz schudł w areszcie 25 kg i zastanawiam się w jaki sposób to zrobił, bo bierny stosunek seksualny pozwala spalić od 200 do 400 kalorii,
w związku z tym, jeśli zaszedł w ciążę w więzieniu, to boję się, że wkrótce ta waga mu wróci - stwierdził Vega.
Na pytanie o pozew reżyser zapewnił, że nie jest zaniepokojony i
pochwalił się, że ma zegarek wart 2 miliony złotych:
-
Nie czuję się zaniepokojony
. Mam zegarek, który jest dwa razy więcej wart, niż jego pozew.
Reżyser dodał też, że posiada dowody na potwierdzenie scen, które znalazły się w filmie:
- Zadaję sobie pytanie, dlaczego Misiewicz nie pozwał np. Polsatu, w którym był emitowany program, gdzie był pokazany stosunek seksualny Misiewicza z przełożonym. To nie są rzeczy wzięte z kosmosu. Ja posiadam dokumenty i odniesienia do każdej z tych scen - powiedział Vega.
- Ja się zawsze mogę schować za filmem fabularnym i za tym, że jestem artystą - dodał.
Reżyser stwierdził też, że jest "niesterowalny" i
w sytuacji skrajnej być może film zostanie opublikowany w internecie.
Do wystąpienia Vegi w programie
Rymanowskiego odniósł się już na Twitterze Misiewicz,
który zapowiedział złożenie kolejnego pozwu przeciwko reżyserowi.
Dodał też, że niedługo "zegarek nie starczy na zadośćuczynienia".