Rządowy program
"Lot do domu"
spotkał się początkowo z dużym entuzjazmem. Specjalne loty czarterowe w różne regiony świata zorganizowane przez
PLL LOT
zaczęły zabierać Polaków do domów.
Niestety, wpisy w mediach społecznościowych osób korzystających z programu są coraz bardziej niepokojące.
Loty stały się też niebezpieczne dla samych pracowników LOT-u, którzy alarmują, że mimo że mają kontakt z zarażonymi muszą dalej pracować i nikt nie poddaje ich testom na obecność wirusa.
Alarmujących wpisów przybywa. Okazuje się, że powracający pasażerowie
stoją w tłoku
. Najpierw w autobusach przewożących ludzi z samolotów:
Następnie na samym lotnisku w korytarzach:
Pasażerowie po przylocie nie są poddawani testom. Wypełniają tylko ankiety:
Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego
na Twitterze opisuje kulisy pracy i brak przygotowania firmy do zapewnienia bezpieczeństwa podróżnym i pracownikom: