fot. East News
Jarosław Gowin
został wczoraj
wyrzucony z rządu Mateusza Morawieckiego
. Mimo to premier zaprosił członków Porozumienia do współpracy jeśli zdecydują "czy poprą Polski Ład".
Szerzej pisaliśmy o sprawie tutaj:
Jan Strzeżek
, zastępca rzecznika Porozumienia, poinformował na Twitterze, że "
Porozumienie Jarosława Gowina opuszcza Zjednoczoną Prawicę
", a parlamentarzyści Porozumienia "odejdą z Klubu PiS oraz utworzą Koło Parlamentarne Porozumienia Jarosława Gowina".
Gowin był dzisiaj gościem w
Rozmowie w samo południe
w RMF FM. Zdradził, że
każdy z posłów jego ugrupowania w ostatnich dniach dostał "bardzo atrakcyjną politycznie propozycję handlową".
- Przed chwilą rozmawiałem z jednym z posłów, który mi powiedział, że z otoczenia pana premiera Morawieckiego dostał taką ofertę, że w zamian za pozostanie w klubie PiS-u będzie mógł decydować o tym, które samorządy w jego województwie będą dostawały środki z rządowego Funduszu Inicjatyw Lokalnych. Oferuje się także stanowiska ministerialne. To jest w oczywisty sposób
korupcja polityczna
- podkreślił.
Polityk stwierdził także, że każdy, kto zagłosuje za tzw. lex TVN, zagłosuje przeciwko interesowi Polski.
- Proszę spojrzeć na to, co się dzieje za wschodnią granicą Polski: agresywna polityka w Moskwie. Jeżeli w takich czasach konfliktujemy się równocześnie z Berlinem, Brukselą, a teraz z Waszyngtonem, to to jest skrajnie nieodpowiedzialna polityka zagraniczna - ocenił.
Gowin uważa, że już zdążył udowodnić swoją postawę podając się do dymisji rok temu, kiedy toczyła się afera wokół wyborów kopertowych.
- Tam, gdzie chodzi o polską rację stanu, tam, gdzie podejmowane są działania szkodzące Polsce i Polakom, tam będzie moje i Porozumienia non possumus, nie zgadzamy się - mówił.
Na koniec zadeklarował, że Porozumienie jest otwarte "na współpracę ze wszystkimi, którym bliskie są wartości centroprawicowe".