W związku z wprowadzonymi
restrykcjami
, które mają pomóc zmniejszyć rozprzestrzenianie koronawirusa do szkół chodzą tylko dzieci uczące się w klasach
1-3 szkoły podstawowej
. Otwarte są także
żłobki i przedszkola
.
W przypadku wykrycia koronawirusa u dzieci, które uczęszczają do placówek edukacyjnych lub ich personelu, decyzję o przejściu na tryb nauczania zdalnego podejmuje sanepid.
Serwis Bizblog opisuje sytuację, która wydarzyła się w Siemianowicach Śląskich.
26 października Monika i Adrian, rodzice 2-letniego Janka otrzymali wiadomość od żłobka
, do którego uczęszczało ich dziecko, że
dzieci z grupy Jasia zostają wysłane na kwarantannę
w związku z tym, że mogły mieć kontakt z osobą zarażoną.
Jaś nie zostaje wysłany na kwarantannę
, ponieważ tego dnia, kiedy dzieci miały mieć kontakt z osobą chorą
nie było go w żłobku
.
W związku z tym
rodzice Jasia chcieli posłać dziecko do żłobka
. Okazało się to jednak niemożliwe, ponieważ
Państwowy Inspektorat Sanitarny w Katowicach wydał decyzję o zdalnej formie opieki w grupach działających w żłobku
. Taka forma opieki obowiązuje od 26 do 30 października.