fot. East News
Pilot śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego
Rafał Górnicki miał poinformować policję o tym, że ktoś
oślepia go laserem
. Pilot czekał na lądowisku na załogę, która przekazywała pacjenta do szpitala w Siemianowicach Śląskich. W pewnym momencie ktoś skierował w jego stronę wiązkę zielonego światła, która uniemożliwiała start maszyny,
Policjanci, którzy zajęli się sprawą, szybko ustalili sprawcę tego nieodpowiedzialnego zachowania. Okazało się, że wiązka zielonego światła
wychodziła z balkonu oddalonego o około pół kilometra
od lotniska. Laserem bawił się
13-latek
. Teraz zajmie się nim sąd rodzinny:
- Sprawcę udało się złapać na gorącym uczynku. To było 20 minut od pierwszego telefonu na 112 - powiedział Polsatowi pilot śmigłowca.
- Materiały ze sprawy zostały przekazane do
sądu rodzinnego
, który podejmie dalsze decyzje - poinformowała Tatiana Lukoszek z Komendy Miejskiej Policji w Siemianowicach Śląskich.
- To jest zagrożenie dla ruchu lotniczego oraz dla poszczególnych członków załogi - dodał z kolei kierownik działu zarządzania bezpieczeństwem LPR Łukasz Chalubka.
Jak podaje Polsat News, rocznie dochodzi
do ponad 200 sytuacji generujących takie zagrożenie
. Warto zauważyć, że wiązka światła może doprowadzić do poparzenia struktur oka. Taka sytuacja miała miejsce w 2019 roku. Wówczas jednemu z warszawskich lekarzy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego laser uszkodził siatkówkę.