Cejrowski chciał debaty, dostał baty

postanowił zabrać głos w trwającej debacie na temat przemocy seksualnej wśród księży. Opublikował na Facebooku obszerny wpis, w którym dowodzi, że "czynnikiem wysokiego ryzyka pedofili" nie jest sutanna, ale homoseksualizm, a

.

"Największe badanie naukowe “skandalu pedofilskiego w kościele amerykańskim” - John Jay Study wykazało, że prawie wszystkie ofiary księży to chłopcy. Najczęściej mieliśmy do czynienia z relacją księdza-zboczeńca (często młodego) z nastolatkiem. Czyli...

, bo kler rzadko brał się za nieletnie dziewczynki" - przekonuje Cejrowski.

Wpis wywołał dużo emocji. Odniósł się do niego m.in. publicysta

, który postanowił odpowiedzieć Cejrowskiemu, również powołując się na raport badaczy z John Jay College.

"Istotnie, 81% poszkodowanych w USA niepełnoletnich stanowili chłopcy. Ale

badaczek i badaczy z John Jay College" - wyjaśnia.

"Po pierwsze, 72,7% wszystkich pokrzywdzonych miało najwyżej 14 lat. Z pewnością Wojciecha Cejrowskiego nie ekscytuje myśl o kontaktach seksualnych z dwunastoletnimi dziewczynkami, powinien więc łatwo zrozumieć, że homoseksualnych mężczyzn dokładnie tak samo nic nie ciągnie do małych chłopców. Występowanie skłonności pedofilskich nie ma żadnego związku z orientacją seksualną – czyli z tym, jakie osoby *dorosłe* są dla nas atrakcyjne, a jakie nie" - tłumaczy Krawczyk.

"Kolejny raport John Jay College (którego Cejrowski już nie cytuje) w wielu miejscach wyraźnie stwierdza, że po zbadaniu danych nie znaleziono związku między orientacją seksualną a popełnianiem czynów pedofilskich" - dodaje.

Cały wpis poniżej:

Publicysta krytykuje również

,

,

i

:

"Całe to doborowe towarzystwo – świadomie lub bezwiednie – robi, co może, żeby

wśród księży i ukrywaniem jej przez wielu biskupów".

"Z trudem powstrzymuję się przed niechrześcijańską myślą, że piekło będzie pełne polskich prawicowych komentatorów" - kończy emocjonujący wpis.

A my mamy sondę: