W Sejmie odbyła się wczoraj debata nad
obywatelskim projektem STOP LGBT
złożonym przez fundację
Kai Godek
. Przypomnijmy, że projekt sprowadza się do zakazu manifestacji pro-LGBT, w tym marszów równości. Zakazane miałyby być wszystkie demonstracje dotyczące "kwestionowania małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny", "propagowania rozszerzenia instytucji małżeństwa na osoby tej samej płci", "propagowania związków osób tej samej płci" czy też "propagowania orientacji seksualnych innych niż heteroseksualizm".
Szczegółowo pisaliśmy o projekcie tutaj:
Za pierwszym razem projekt Godek został odrzucony z powodów formalnych. Fundacja złożyła jednak w Sejmie podpisy po raz kolejny i tym razem
Sejm musiał się nim zająć
.
Wczoraj w Sejmie projekt prezentował przedstawiciel fundacji Godek
Krzysztof Kasprzak
. Jego przemówienie wzbudziło ogromne emocje, m.in. za sprawą porównań homoseksualizmu do nazizmu. Słowa o tym, że "LGBT rozpoczyna swój marsz po władzę, tak jak marsz po władzę rozpoczynało w latach 30. NSDAP" wywołały buczenie posłów opozycji. Część posłów stanęła tyłem do mównicy.
Kontrowersje wywołały również wypowiedzi posłów, m.in.
Piotra Kalety z PiS
. Na mównicę wszedł z
wydrukowanym zdjęciem
, które okazało się
fotomontażem opublikowanym przez jednego z użytkowników Demotywatorów. Zdjęcie w rzeczywistości pochodzi z
protestów
uzbrojonych przeciwników lockdownu, które odbyły się w budynku stanowej Izby Reprezentantów Michigan.
Ktoś przerobił fotografię, dodając m.in. tęczowego penisa, z kolei przeróbka posła krążyła w sieci z podpisem "W US ruch LGBT strajkuje przeciwko kwarantannie". I to właśnie pokazał Kaleta na sejmowej mównicy.
- Dzisiaj rozmawiamy o rzeczach bardzo istotnych, bardzo ważnych. Mówimy o wychowaniu naszych dzieci. Bardzo często posłowie opozycji z tej mównicy pokazują różne zdjęcia.
Ja też chciałbym takie zdjęcie pokazać, które na szybko wydrukowałem z Internetu
. Proszę bardzo.
Czy o takie wychowanie naszych dzieci nam chodzi?
Czy o taką profanację naszej świętości, naszej polskości, naszej historii nam chodzi? I może coś takiego, proszę państwa. Czy wy chcecie, żeby takie zdjęcia na paradach równości oglądały nasze dzieci? Czy to jest właśnie takie wychowanie, o jakie nam chodzi? Nie róbcie sobie żartów - mówił poseł.
- To są rzeczy, które dzieją się na tzw. promocjach równych praw naszych obywateli. Proszę państwa, na miły Bóg, o co nam chodzi? Chodzi nam o to, żeby w Polsce była normalność, czy żeby działy się takie rzeczy? Mnie naprawdę, proszę państwa, nie interesuje i nikogo normalnego nie powinno interesować, co się dzieje w domach, jeśli chodzi o dorosłe osoby. Ale ja sobie nie życzę i wydaje mi się, że nie życzy sobie większość naszych obywateli, żeby takie rzeczy się działy i takie rzeczy oglądały nasze dzieci.
- Państwo przed chwilą stanęliście tyłem do przedstawiciela wnioskodawcy, który przemawiał. To było znamienne, ponieważ pokazaliście, gdzie macie większość Polaków, w jaki sposób traktujecie większość Polaków. To jest właśnie wasz styl myślenia, wasz styl działania. Proszę państwa, te osoby, które mają odmienną orientację, często mówią, że wychodzą z szafy. Pokazują, że w tej chwili stać je na to, żeby pokazać tę swoją odmienność.
I po co oni z tej szafy wychodzą? Po to żeby takie rzeczy robić, takie rzeczy pokazywać?
No nie opowiadajcie bzdur - kontunuował.
Dlatego, proszę państwa, musimy zadbać o to, aby rzeczywiście przesłanie do przyszłych pokoleń było jasne. My chcemy normalności. My chcemy, żeby w naszym kraju działy się rzeczy porządne i działy się rzeczy, które wyrastają z naszej tradycji, z naszych korzeni, z polskości. A jeżeli ja słyszę, że ktoś z państwa mówi o tym, że my nie jesteśmy krajem postępowym, bo my takich rzeczy nie uznajemy, że my jesteśmy średniowieczem, to tak,
ja chcę być w średniowieczu, ponieważ to jest normalny czas naszej ludzkości
, naszej polskości.
Poseł Kaleta zapowiedział, że PiS będzie wnioskował o to, aby projekt STOP LGBT trafił do dalszych prac w komisji.
- Dlatego, proszę państwa, w imieniu Prawa i Sprawiedliwości chcę jasno powiedzieć, że projekt obywatelski, który być może w tej formule nie jest doskonały, powinien zostać na tyle rozpatrzony, że powinien trafić do komisji sejmowych i tam powinien być w dalszym ciągu procedowany, bo my musimy walczyć o nasze zdrowe, polskie wartości. To jest oczywiste i to jest po prostu wasz zakichany obowiązek. Będziemy wnioskować o to, żeby ten
projekt trafił do dalszych prac w komisji
.
Głosowanie nad projektem Kai Godek ma odbyć się dziś po południu.