fot. East News
Agencja Biełta donosi, że
Aleksandr Łukaszenka
oraz
Władimir Putin
porozumieli się ws.
rozmieszczenia "wspólnego regionalnego zgrupowania wojsk"
. Decyzja przywódców Białorusi i Rosji ma mieć związek z "zaostrzeniem sytuacji na zachodnich granicach państwa".
- W związku z
zaostrzeniem się sytuacji na zachodnich granicach Państwa Związkowego
zgodziliśmy się na rozmieszczenie wspólnego ugrupowania Federacji Rosyjskiej i Republiki Białorusi. To wszystko zgodnie z naszymi umowami. Kiedy zagrożenie osiąga tak wysoki poziom, jak obecnie, musimy sięgnąć po siły Państwa Związkowego - przekazał Łukaszenka.
- Podstawą, zawsze to mówiłem, naszego sojuszu jest armia, siły zbrojne Republiki Białoruś. Muszę poinformować, że
formowanie wspólnego ugrupowania już się rozpoczęło
. Moim zdaniem już trwa. Dwa dni temu dałem nam
rozkaz rozpoczęcia tworzenia tej grupy
- dodał.
Łukaszenka stwierdził , że NATO i "szereg krajów europejskich rozważają
opcje agresji na Białoruś
".
- Poleciłem Ministerstwu Obrony Narodowej i Komitetowi Bezpieczeństwa Państwowego wypracowanie możliwego zestawu środków kontroli sytuacji i reakcji na nią. Ale chciałbym jeszcze raz ostrzec: każdemu przeciwnikowi udzielimy godnej odpowiedzi. Przygotowywaliśmy się do tego od dziesięcioleci.
Jeśli będzie trzeba, dokonamy odwetu.
Nie daj Boże, oczywiście - powiedział.
Doradca Swiatłany Cichanouskiej Franak Viačorka napisał na Twitterze, że "białoruski dyktator nakazał KGB odbyć wszystkie niezbędne przygotowania do operacji antyterrorystycznej".
"Łukaszenka wciąż wciąga Białoruś w wojnę, której nikt nie popiera.
Białorusini stają po stronie Ukraińców
":
Przypomnijmy, że dziś nad ranem doszło do
wybuchów w centrum Kijowa
. Portal Suspilne z powołaniem na Państwową Służbę ds. Sytuacji Nadzwyczajnych donosi o zabitych i rannych. Z kolei Independent Kyiv informuje o co najmniej czterech wybuchach. Od godziny 6:45 czasu miejscowego obowiązuje alarm przeciwlotniczy. Wstrzymano także ruch komunikacji miejskiej, w tym metra.