Rzeczpospolita
informuje, że
część nowych posłów Konfederacji chciałaby wzrostu pensji posłów.
Według
Jakuba Kuleszy
, zbyt niskie jego zdaniem,
zarobki polityków powodują, że "coraz mniej kompetentnych osób chce startować w wyborach parlamentarnych".
Inny poseł Konfederacji
Artur Dziambor
podziela zdanie Kuleszy, że tak niskie jak obecnie pensje posłów
nie zachęcą do wejścia do parlamentu na przykład osoby pełniącej kierownicze stanowisko w korporacji.
- Jestem zwolennikiem podniesienia pensji niezależnie od tego, czy jestem w Sejmie czy nie - powiedział w rozmowie z
Super Expresem.
Nie wszyscy podzielają jednak ich punkt widzenia. Jeden z liderów Konfederacji
Janusz Korwin-Mikke uważa, że powinno dojść nie tylko do obniżek
, ale i likwidacji pensji poselskich, a do polityki powinni wchodzić tylko ludzie zamożni:
-
Do polityki powinni iść bogaci, zamożni! A jak idą biedni, to kradną.
Jestem za likwidacją pensji poselskich - powiedział.
Dodał też, że sam jednak będzie pobierał pensję:
- Komunista jest za likwidacją pieniądza, ale póki pracuje to pobiera przecież w praktyce wypłatę - argumentuje Korwin-Mikke.
Przypomnijmy, obecnie pensja posła wynosi
8 tys. zł brutto plus 2 tys. zł diety.