fot. East News
Alaksandr Łukaszenka
zagroził, że jeżeli Unia Europejska podejmie decyzje o nałożeniu kolejnych sankcji na Białoruś, ci
odetną dostawy gazu do Europy.
Urzędnicy UE oskarżają białoruskie władze o eskalację kryzysu migracyjnego na granicy kraju.
- Jeśli nałożą na nas dodatkowe sankcje… musimy zareagować. Ogrzewamy Europę, a oni nam grożą. A co, jeśli wstrzymamy dostawy gazu ziemnego? Dlatego sugerowałbym przywódcom Polski, Litwy i innym pustym głowom najpierw myślenie, potem mówienie - mówił w czwartek przywódca Białorusi.
Plany potwierdziła dziennikarka
Hanna Liubakova
.
"To zabawne, bo wcześniej rosyjski Gazprom ograniczył tranzyt przez Jamał, oczywiście nie dlatego, że Łukaszenka o to prosił" - dodała:
Paolo Gentiloni
, komisarz UE ds. gospodarki, stwierdził, że Europa nie może być zastraszana przez Łukaszenkę, a kolejne
sankcje mogą zostać ogłoszone w najbliższy poniedziałek
.
Od jakiegoś czasu w Europie, również w Polsce, można zauważyć stale rosnące ceny gazu. W październiku ceny były wyższe o 941% względem cen w październiku 2020 roku.
Paweł Majewski
, szef Państwowego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa,
obwinia Rosję za wzrost cen
- ma to być to efekt działań Gazpromu: