Najnowsze statystyki amerykańskiego Biura Statystyki Pracy wskazują, że w USA
rośnie liczba pracowników porzucających swoją pracę
. W drugiej połowie 2021 roku taką decyzję podjęło ponad
20 milionów osób
. Tylko w grudniu rezygnacje złożyło 4,3 mln pracowników, w tym samym czasie na rynku pojawiło się prawie 11 milionów ofert pracy.
Trend, który opisują media, nazywany jest
"wielką rezygnacją"
. To hasło, które
Anthony Klotz
, psycholog z Texas A&M University, zaproponował w maju zeszłego roku, określając tak falę rezygnacji z pracy z powodu pandemii. Jego zdaniem warunki pandemiczne sprawiły, że wiele osób
przemyślało, gdzie pracuje i na jakich warunkach
. Hasło Klotza doczekało się zresztą już wielu transformacji, eksperci mówią np. o "wielkim otwarciu oczu" czy "wielkim przetasowaniu", bo znaczna część odchodzących szybko wraca na rynek pracy, tyle że w innym miejscu.
Naukowcy, doszukując się przyczyn "wielkiej rezygnacji", wskazują, że
motywacje odchodzących pracowników są różne
, ponieważ zjawisko - co charakterystyczne - dotyka różne branże i niemal wszystkie szczeble kariery.
- To, co jest znaczące w "wielkiej rezygnacji", to motywacje pracowników. Różnią się one od typowych powodów rezygnacji z pracy, które znamy z przeszłości - mówi socjolog Dan Cornfield z Vanderbilt University. - Powody są różne, od potrzeby zmiany pracy na bardziej elastyczną do chęci założenia własnego biznesu.
Badania wskazują między innymi, że duża część pracowników rezygnuje, aby
zajmować się dziećmi
, które uczą się zdalnie. Analizy dowodzą, że z takiego powodu z pracy odchodzi dużo więcej kobiet niż mężczyzn.
Spora grupa pracowników wskazuje też na
problemy zdrowotne
po przechorowaniu Covid-19, które nie pozwalają na wykonywanie dotychczasowego zajęcia. Podkreśla się też problemy ze zdrowiem psychicznym, które uwypukliła pandemia. Niektórzy pracownicy zaznaczają, że zrezygnowali lub odeszli, bo mieli dość pracy zdalnej i szukają takiej, którą można wykonywać osobiście.
Z kolei w
hotelarstwie czy gastronomii,
gdzie wskaźniki rezygnacji są wysokie, wielu pracowników odeszło tuż po odmrożeniu gospodarki, bo w czasie lockdownu zdążyli np. przekwalifikować się i znaleźć lepiej płatne zajęcie. Dużo mówi się również o fali odejść w
sektorze ochrony zdrowia
, wskazując, że odchodzą przede wszystkim pracownicy niższego szczebla, zmęczeni pandemią i sfrustrowani z powodu niskich zarobków.
Na motywacje finansowe również wskazują kolejne ekspertyzy. Niektórzy podkreślają, że "wielka rezygnacja" to
efekt uboczny inflacji
, Amerykanie są niejako zmuszeni szukać lepiej płatnych zajęć. Eksperci zauważają również, że w pierwszych falach pandemii pracownicy bali się zmieniać pracę, a teraz są bardziej otwarci na nowe wyzwania. To, w dużym uproszczeniu, miałoby tłumaczyć wysokie wskaźniki rezygnacji w branży technologicznej oraz na średnich szczeblach kariery.
Ekonomiści zauważają, że
trend "wielkiej rezygnacji" będzie się nasilał
, spodziewane są rekordowe statystyki za styczeń. Wtedy to najwięcej pracowników miało odejść ze względu na wariant Omikron, aby opiekować się dziećmi czy chorymi. Sondaże wskazują, że w kolejnych miesiącach można spodziewać się kolejnych rezygnacji, szczególnie uwagę zwraca się na pracowników z pokolenia Z, aż 69% z nich deklaruje, że chce odejść ze swojej aktualnej pracy w 2022 roku.