fot. East News
Jak informuje PAP, Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał dziś
Jerzego Ziębę
za winnego
znieważenia i zniesławienia lekarzy
i utrzymując w mocy orzeczenie pierwszej instancji skazał go na
sześć miesięcy prac społecznych
i wpłaty
20 tys. zł na Polski Czerwony Krzyż
. Wyrok jest
prawomocny
.
Sprawa dotyczyła wpisu Zięby z 2018 roku, w którym
komentował śmierć 14-miesięcznej dziewczynki
, która trafiła do szpitala z podejrzeniem sepsy. Okazało się, że była zarażona pneumokokami. Jej rodzice mieli być antyszczepionkowcami i domagali się od lekarzy podania dziecku witaminy C, krytykując jednocześnie inne działania podejmowane przez personel szpitala. Dziewczynka zmarła.
"
Najchętniej odrąbałbym im te durne lekarskie łby
zawierające bezużyteczną substancję jaką są ich g***iane, bezlitosne
lekarskie
mózgi z licencją na zabijanie" - pisał wówczas Zięba.
Wielkopolska Izba Lekarska złożyła wówczas
zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa
przez Ziębę. W zeszłym roku sąd skazał go na 6 miesięcy prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie i wpłaty 20 tys. zł na PCK. Dziś wyrok ten utrzymał w mocy Sąd Okręgowy w Poznaniu. Wyrok jest więc prawomocny.
Po ogłoszeniu wyroku prawnik Zięby podkreślał, że jego klient
"nie zgadza się"
z postanowieniem.
- Złożymy wniosek o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku i rozważymy kwestię złożenia kasacji od tego rozstrzygnięcia - mówił.
- Ten wpis, był wpisem bardzo emocjonalnym, dokonanym
pod wpływem bardzo silnego wzburzenia,
uzasadnionego okolicznościami i był uzasadniony tamtym czasem - na takim stanowisku stoi obrona. Oskarżony takie emocje odczuwał, dokonał tego wpisu bardzo emocjonalnie, później, w zasadzie nazajutrz ten wpis został usunięty - dodał.
Sam Zięba w rozmowie z mediami mówił, że "
należało się spodziewać takiego wyroku
, dlatego że w takiej Polsce żyjemy". Podkreślił, że publikując wpis, nie miał na celu oskarżania konkretnych lekarzy.
- Moją intencją było wykazanie ogromnego problemu społecznego, jakim jest śmierci ludzi z powodu sepsy. Ja nikogo nie znieważyłem, nie wskazałem na nikogo, ja chroniłem tożsamość tych lekarzy, celowo. Jest takie przysłowie: mędrzec palcem wskazuje na problem i jego rozwiązanie, głupiec patrzy na palec, a skończony dureń patrzy do kogo ten palec należy (...) Mnie od samego początku chodziło, i ja dalej to będę robił, nie przestanę. Wyrok wyrokiem, a ja o życie Polaków, szczególnie o dzieci będę walczył - stwierdził.