O 17 w Warszawie rozpoczął się
Marsz Zwycięstwa
upamiętniający
Bitwę Warszawską
. Wygląda na to, że organizatorom:
Młodzieży Wszechpolskiej i środowiskom narodowców
udało się
obejść sądowy zakaz demonstracji
i ich wydarzenie odbyło się legalnie.
Przypomnijmy, że zakaz organizacji Marszu Zwycięstwa, w którym miało wziąć udział 20 tysięcy osób, wydał
Rafał Trzaskowski
, powołując się na opinię sanepidu. Młodzież Wszechpolska
odwołała się do sądu
, który tę decyzję podtrzymał. Nie pomogło również zażalenie na postanowienie sądu do Sądu Apelacyjnego.
Dziś podczas konferencji prasowej
Mateusz Marzoch
, rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej tłumaczył, że organizacji udało się
zarejestrować "zapasowe" wydarzenie
.
- Nie dostaliśmy zakazu na wszystkie nasze zgromadzenia, natomiast to nasze główne zostało zakazane przez prezydenta Warszawy i podtrzymane przez obie instancje. Inne nasze zgromadzenia zostały zarejestrowane i na tej podstawie chcemy Marsz Zwycięstwa przeprowadzić - przyznał.
Później Marzoch tłumaczył, że Młodzież Wszechpolska skorzystała z tzw.
uproszczonego trybu zgłoszenia zgromadzenia
, który zastrzega, że może się ono odbyć tylko na chodniku. Narodowcy zarejestrowali dwa takie wydarzenia na 150 osób.
Według relacji dziennikarzy, w wydarzeniu wzięło udział
około tysiąca osób
, w tym m.in.
Krzysztof Bosak i Robert Winnicki
. Marsz przeszedł z Krakowskiego Przedmieścia na Plac Krasińskich. Tam przemawiali m.in. Winnicki i
Ziemowit Przebitkowski
, prezes Młodzieży Wszechpolskiej. Uczestnicy mieli transparenty z napisami "Dziś zwycięstwo od nas zależy" i przekreślonymi literami LGBT. Skandowali "śmierć wrogom ojczyzny", "wielka Polska, katolicka" i "Nie czerwona, nie tęczowa, tylko Polska narodowa".