fot. Tencent Games
Chiński dziennik Economic Information Daily związany z państwową agencją informacyjną Xinhu
nazwał ostatnio gry online "duchowym opium"
.
"Duchowe opium stało się przemysłem wartym setki miliardów. Żadnemu przemysłowi, żadnej sportowej branży nie można pozwolić na
rozwój w sposób, który niszczy rodzinę
" - można przeczytać w oryginalnej wersji artykułu (edytowano go po publikacji).
Autor zaatakował w tekście bezpośrednio grę
Honor of Kings opublikowaną przez Tencent
, jedną z największych firm z branży gier i mediów społecznościowych. Tytułowi zarzucono, że studenci grają w nią nawet po 8 godzin dziennie.
Zaraz po publikacji tych słów
Tencent odnotował spadek kursu akcji o 10%
. Korporację kosztowało to 60 miliardów dolarów. W odpowiedzi na artykuł firma wydała oświadczenie
o zaostrzeniu podejścia do młodych graczy
: zmniejszy godzinowe normy oraz wprowadzi zakaz wydawania pieniędzy w grze osobom poniżej 12 roku życia.
Podobne straty odnotowali inni technologiczni giganci inwestujący w Chinach: Electronic Arts (spadek o 2,8%), Activision Blizzard (spadek o 3,8%) czy Take-Two Interactive Software (spadek o 7,6%). Firmy obawiają się jeszcze gorszej sytuacji, ponieważ Chiny prawdopodobnie planują zaostrzenie polityki dotyczącej gier komputerowych.
Ostatnio wprowadzono
ustawy ograniczające dostęp do gier osobom niepełnoletnim
. Artykuł, który ukazał się w państwowych mediach sugeruje dalsze rozszerzenie restrykcji.
Kluczowe znaczenie w całej sprawie może mieć słowo "opium", które kojarzy się Chińczykom bezpośrednio z "wojnami opiumowymi" w latach 1839 – 1860. Media w ten sposób demonizują uzależniający wpływ gier online.