fot. East News
Niemiecki minister gospodarki
Robert Habeck
poinformował o zawiązaniu
długoterminowego partnerstwa energetycznego z Katarem.
Współpraca obejmuje dostawy gazu skroplonego, rozwój energii odnawialnej i "działania na rzecz efektywności energetycznej".
Decyzję ogłoszono po spotkaniu ministra z emirem
Tamimem ibn Hamadem as-Sanim
w Dosze. Niemiecki rząd federalny chce zmniejszyć
zależność od rosyjskiego gazu
, dlatego znalazł alternatywę w partnerstwie z Katarem.
Telewizja ARD przekazała, że nawiązanie współpracy nastąpiło we "wspaniały" sposób, a wsparcie emira było większe niż się spodziewano. Kontrakt jest jednak rozwiązaniem długoterminowym i raczej nie wpłynie na spowolnienie obecnego przepływu europejskich pieniędzy do Rosji. Szacuje się, że kraj Władimira Putina zarabia
285 milionów dolarów dziennie
na samej ropie wykorzystywanej w Europie.
Habeck podkreślił, że przyszłością Europy będzie rozwój różnorodności dostawców, a przenoszenie zależności z jednego dostawcy na drugiego nie będzie miało sensu. Niemcy prowadzą też rozmowy z Norwegią, Kanadą i USA. Przyznał, że poprzednie administracje popełniły błąd uzależniając się od Rosji.
Minister gospodarki spotkał się w ostatnich tygodniach z ostrą krytyką za
odmowę przyjęcia całkowitego embarga energetycznego
na Rosję, o które zabiegał Wołodymyr Zełenski. Podczas przemówienia w Bundestagu w zeszłym tygodniu prezydent Ukrainy oskarżył Niemcy o posiadanie tylko trzech priorytetów: "gospodarka, gospodarka, gospodarka".
Jednocześnie Unia Europejska oświadczyła, że dąży do zmniejszenia importu gazu z Rosji o prawie dwie trzecie do końca 2022 roku oraz uniezależnienia Europy od wszystkich rosyjskich paliw kopalnych przed 2030.