fot. Nadleśnictwo Lębork
Nadleśnictwo Lębork opublikowało na Facebooku zdjęcie
śmieci porzuconych w lesie
w pobliżu drogi krajowej nr 6, w kierunku miejscowości Chocielewko. Leśnicy szukali sprawcy całego zamieszania. Wpis najwyraźniej zawstydził śmieciarza, który w nocy wrócił na miejsce zbrodni i
uprzątnął wysypisko
.
"Hałda śmieci w porażającej ilości, odpowiadającej kilkumiesięcznej wielkości pochodzącej z uprzątania terenów leśnych całego obszaru Nadleśnictwa Lębork, została wyrzucona jednej nocy. Odpady te składają się głównie z części
tapicerek i wyposażenia samochodów
osobowych, busów i autobusów" - czytamy w poście nadleśnictwa.
Straż Leśna ustaliła, że pozostałości porozbiórkowe pochodzą prawdopodobnie z okolicznych warsztatów mechanicznych lub punktów skupu złomu i zostały wyrzucone w okolicach Nowego Roku, z wykorzystaniem samochodu ciężarowego z przyczepą na podwójnych kołach.
"Szanowny właściciel śmieci zgubił wjeżdżając od strony miejscowości Chocielewko i tam też się oddalił po zapewne nieumyślnym pozbyciu się ich w lesie" - dodano.
Następnego dnia doszło do "nagłego zwrotu akcji" -
odpady zniknęły
pod osłoną nocy.
"Nadleśnictwo Lębork pragnie podziękować Wszystkim osobom, które zaangażowały się w poszukiwania sprawcy wyrzucenia odpadów, o których pisaliśmy 10 stycznia. To głównie dzięki Państwa komentarzom i udostępnieniom udało się zainteresować kilkadziesiąt tysięcy ludzi i media (w tym ogólnopolskie) i spowodować tym samym usunięcie hałdy śmieci w pobliżu Chocielewka" - napisali leśnicy.