Jarosław Gowin
został ostatnio
wyrzucony z rządu Mateusza Morawieckiego
. Zaraz po tym
Jan Strzeżek
, zastępca rzecznika Porozumienia, poinformował na Twitterze, że "
Porozumienie Jarosława Gowina opuszcza Zjednoczoną Prawicę
".
W rozmowie z RMF FM prezes Porozumienia przyznał, że
każdy z posłów jego ugrupowania w ostatnich dniach dostał "bardzo atrakcyjną politycznie propozycję handlową"
od ludzi ze środowiska Prawa i Sprawiedliwości.
Szerzej pisaliśmy o tym tutaj:
Wczoraj rano
Marcin Ociepa
, jeden z jego posłów,
podał się do dymisji
z funkcji wiceministra Ministerstwa Obrony Narodowej w ramach
solidarności z Gowinem
. Zastrzegł, że nie uczestniczył w posiedzeniu zarządu Porozumienia, który podjął decyzję o opuszczeniu Zjednoczonej Prawicy.
Wieczorem
zrezygnował również z członkostwa w partii
, gdzie pełnił funkcję wiceprezesa.
"Wierzę, że silnej Polsce może służyć tylko rząd Zjednoczonej Prawicy" - napisał na Twitterze:
Ociepa wziął udział w głosowaniu w sprawie lex TVN i
oddał swój głos tak, jak politycy PiS
. Poparł m.in. reasumpcję głosowania w sprawie odroczenia obrad izby do 2 września.
Według informacji Polsat News,
poseł ma objąć kierownictwo resortu rozwoju, pracy i technologii
. Pytany przez dziennikarzy zapewnił, że nikt mu nie zaproponował stanowiska po Jarosławie Gowinie.
- W polityce nigdy nie należy mówić nigdy. Dzisiaj takich rozmów nie ma. W przyszłości wszystko może się wydarzyć - przyznał w dzisiejszej audycji w radiu Opole.
Ociepa powiedział, że nadal jest wiceministrem obrony, ponieważ jego dymisja nie została jeszcze przyjęta, a także, że jego decyzja o odejściu z Porozumienia jest ostateczna. Tłumaczył, że będzie kontynuował swój mandat jako poseł niezależny i dalej będzie lobbował na rzecz samorządów i przedsiębiorców.
Poseł ocenił, że kwestie podatkowe nie były rzeczywistym powodem wyjścia Porozumienia ze Zjednoczonej Prawicy.
- Nie chodziło o podatki. Ministerstwo Finansów i premier Morawiecki deklarowali tutaj wolę kompromisu. Tutaj była próba znalezienie dobrego powodu do opuszczenia Zjednoczonej Prawicy. W momencie, gdy to sobie uświadomiłem, to wiedziałem, że nie chcę brać udziału w tej grze. [...] Myślę, że taka elementarna uczciwość także ze strony moich kolegów, którzy postanowili przejść do opozycji, wymaga tego, żeby powiedzieć jasno -
chcą tworzyć nową większość parlamentarną
- wyjaśnił.