11 sierpnia biskup
Antoni Długosz
rozpoczął Apel Jasnogórski od przypomnienia historycznych podziałów w Kościele sięgających pierwszych wieków naszej ery. Opowiadał o powstaniu prawosławia, protestantyzmu i anglikanizmu aż przeszedł do słów, które wzbudziły największą kontrowersję.
- Z wielkim bólem
przeżywamy zaplanowany atak na biskupów
. Wiąże się to z
oskarżeniami, że niektórzy z nich zlekceważyli zatroskanie o skrzywdzonych przez księży ludzi
, bagatelizując sprawców tych czynów. Każdy biskup spełnia misję ojca w diecezji, a ojcostwo zakłada miłość wobec diecezjan, która zawiera wszystkie przymioty jezusowej miłości - przemawiał biskup.
W dalszej części Apelu, Długosz tłumaczy, że biskup musi być miłosiernym ojcem i nawiązuje do przypowieści o synu marnotrawnym.
- Kiedy ksiądz grzeszy, biskup wzywa go na rozmowę, upomina, wyznacza pokutę, po której, jeśli otrzymuje od księdza chęć poprawy, przebacza mu i daje szansę dobrego życia i duszpasterskiej pracy. [...] Biskup ma być miłosiernym ojcem [...] i daje szansę marnotrawnemu synowi.
Sprzeniewierza się swemu powołaniu, gdy staje się prokuratorem, donoszącym sądom na grzeszącego syna.
Daleka mu jest logika szatana, który oskarża, bez oznaki miłosierdzia - kontynuował zastrzegając, że "jeżeli nie ma poprawy u grzeszącego księdza, to ksiądz winien wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, a nie miłosierny biskup".
Biskup stwierdził, że
pedofilia jest społecznym problemem
powołując się na statystyki policji kryminalnej landu Dolnej Saksonii: 95% wykroczeń pedofilskich występuje w rodzinach, 5% obejmuje środowiska szkolne, artystyczne, medyczne, sportowe, w tym
0,25% dotyczy duchownych
.
- Wydaje się, że analogiczna sytuacja występuje w naszym kraju
. Zaplanowany atak środowisk wrogich Kościołowi celowo nagłaśnia tylko ów niewielki procent przestępstw księży
- podsumował.
Publicysta
Tomasz Terlikowski
ocenił, że słowa Długosza są "skandalem zarówno z perspektywy prawa cywilnego, jak i kanonicznego" i nie mają nic wspólnego z nauczaniem Kościoła.
"Nie ma także nic wspólnego z Ewangelią przekonanie, że biskup ma ukrywać przed organami ściągania przestępstwa seksualne księży. Jest wręcz przeciwnie. I z perspektywy prawa kanonicznego i cywilnego ma obowiązek każdy taki przypadek zgłosić" - napisał na Facebooku:
Podobnego zdania jest jezuita
Grzegorz Kramer
, który ostro skrytykował słowa biskupa.
"Dziwi mnie, że nikt z biskupów, w tym ordynariusz bp Antoniego, nie zareagował. Dlaczego tak w Kościele jest, że kiedy ksiądz mówi głupoty, wszyscy milczą, a szczególnie ci, którzy powinni działać?" - zapytał:
Jakub Pankowiak
, jeden z bohaterów filmu
Zabawa w chowanego
braci Sekielskich, również postanowił skomentować środowy Apel Jasnogórski.
"Nie wiem jakiego Jezusa Chrystusa zna biskup Długosz, ale to chyba ktoś zupełnie inny niż ten, którego znam ja":
Na komentarz Pankowiaka zareagował
Błażej Kmieciak
, przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii:
"Słowa bpa Długosza są niestety oderwane od troski o drugiego człowieka".
Przypomnijmy, że Antoni Długosz znany jest
z występów w katolickim programie dla dzieci
Ziarno
produkowanym przez TVP.
Biskup od dawna angażuje się również w tworzenie muzyki dedykowanej najmłodszym. Szerszą rozpoznawalność zdobył dzięki utworowi
Chrześcijanin tańczy
wielokrotnie odtwarzanemu w internecie.