fot. East News/Twitter
14 lipca we Francji obchodzono
Święto Narodowe
upamiętniające szturm na Bastylię, który rozpoczął rewolucję francuską. W Paryżu odbyły się tradycyjne parady wojskowe z udziałem władz, a w wielu miastach pokazy sztucznych ogni. W tym roku, jak przekazało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
święto przebiegło wyjątkowo "spokojnie"
. Spalono "tylko 255 pojazdów", o 40% mniej niż w zeszłym roku.
Jak przekazało ministerstwo, 14 lipca doszło do szeregu incydentów, jednak ich skala była zdecydowanie mniejsza niż ostatnio. Przykładowo policjanci zostali zaatakowani fajerwerkami 51 razy, podczas gdy w 2022 roku takich zdarzeń odnotowano 333.
W tym roku spalono 255 pojazdów, a w zeszłym - 423.
Poza tym doszło do kilku większych incydentów np. w Cannes, gdzie do palących się kontenerów na śmieci trzeba było wezwać straż pożarną.
Jak informują agencje prasowe, te statystyki wzbudziły zadowolenie prezydenta
Emmanuela Macrona
, a także ministra spraw wewnętrznych
Geralda Darmanina
.
"Festiwale, koncerty i pokazy fajerwerków odbyły się w całej Francji przy znacznym spadku szkód w porównaniu z 2022 r. Zawdzięczamy to naszym organom ścigania, ich obecności i licznym prowadzonym kontrolom prewencyjnym. Dziękujemy" - napisał minister na Twitterze.
"Prezydent Macron pogratulował premierowi, rządowi, a w szczególności ministrowi spraw wewnętrznych. Francja miała piękny dzień narodowego świętowania” - przekazał z kolei Pałac Elizejski.
MSW przed obchodami zapowiadało, że w ten przedłużony dla Francuzów weekend każdego dnia ulice patrolować będzie w sumie ponad
45 tys. policjantów i żandarmów
, z czego prawie 10 tys. w Paryżu i okolicach. W ramach prewencji do 15 lipca zakazano również sprzedaży fajerwerków.