Wiceminister sprawiedliwości Piotr Cieplucha przekazał dziś, że
Stuart K.-B.
czyli główny podejrzany w aferze
Pandora Gate
, pozostanie w areszcie. Sąd odrzucił zażalenie jego obrońcy w tej sprawie. Wiceminister poinformował także, że prokuratura dotarła do kolejnych pokrzywdzonych.
"Dziś warszawski sąd okręgowy
nie uwzględnił zażalenia
obrońcy Stuarta K.-B. na postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania. Prokuratorzy
dotarli do kolejnych pokrzywdzonych
w sprawie #PandoraGate. Ich zeznania mogą sprawić, że rozszerzy się krąg osób podejrzanych" - napisał.
Przypomnijmy, że Stuart K.-B. czyli Stuu jest uznawany za głównego podejrzanego w sprawie Pandora Gate. Prokuratura zarzuca mu dokonanie
czynów o charakterze pedofilskim i rozpijanie małoletnich
, za co grozi mu do 15 lat więzienia. Stuu został zatrzymany w połowie października w Wielkiej Brytanii.
Kilka dni temu Wirtualne Media informowały, że obecnie trwa
oczekiwanie na decyzję brytyjskiego sądu w sprawie ekstradycji
Stuu do Polski.
- Nakaz aresztowania z wnioskiem o wydanie podejrzanego polskiemu wymiarowi sprawiedliwości został już przekazany władzom brytyjskim. Obecnie oczekujemy na decyzję brytyjskiego sądu, która rozpatrzy nasz wniosek o wydanie podejrzanego do Polski - mówił w rozmowie z portalem Szymon Banna, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Nieoficjalnie mówi się, że decyzja w sprawie ekstradycji ma zostać wydana w połowie listopada.
O zachowaniach Stuu jako pierwsza opowiedziała Ola Adamczyk w rozmowie z Jakubem Wątorem. Stuu był też głównym bohaterem filmu Wardęgi. Ujawniono w nim, że Stuu utrzymywał
niewłaściwe prywatne relacje ze swoimi fankami
: jego spotkanie z 14-latką miało zakończyć się w pokoju hotelowym, w innym przypadku nastoletnie dziewczyny miały być częstowane przez niego alkoholem, a jedna z nich obudziła się w łóżku z youtuberem.