Patryk Jaki
był dziś gościem RMF FM, gdzie rozmawiał m.in.
o strajku nauczycieli
. Próbował przekonywać, że propozycje rządu są dobre, a nauczyciele powinni je przyjąć i "nie brać dzieci na zakładników".
- Ja chciałbym, żeby nauczyciele spróbowali zrozumieć, że
propozycja, która jest na stole jest naprawdę ciekawą propozycją
, tzn. żeby
nauczyciel dyplomowany za dwa lata zarabiał 8100 zł brutto
w zamian za to, że będzie dwie godziny dłużej miał pensum, czyli dwie godziny dłużej przy tablicy - ocenia Jaki.
Według Jakiego pomysł wzrostu pensji w zamian za podwyższenie pensum nauczyciela to "dobra oferta godna rozważenia". Zwraca uwagę, że nie tylko nauczyciele pracują dużo.
- Często jest używany taki argument, że
nauczyciel musi pracować w domu
. Okej, ale problem polega na tym, że
my żyjemy w takim społeczeństwie, gdzie praktycznie wszyscy muszą pracować w domu
i biorą swoją pracę do domu i ciężko pracują. Według OECD Polacy są jednym z najciężej pracujących narodów w ogóle w Unii Europejskiej, dlatego ja chciałbym, żeby nauczyciele też zobaczyli problem rodziców.
Jaki mówi też, że wie, że nauczyciele zarabiają za mało, ale chciałby, żeby dialog pomiędzy nimi a rządem odbywał się w innym terminie.
- Chciałbym, żeby ten dialog odbywał się w takiej sytuacji, że
nie, że dzieci bierzemy na zakładników
i teraz dzieci oraz rodzice będą cierpieli, tylko proszę bardzo - naprawdę jest dużo miejsc i dużo okoliczności, w których można spokojnie rozmawiać. Nie dzieci, nie rodzice…
- Problem statusu nauczycieli rósł od 1989 roku, gdzie PiS niestety rządził w mniejszości. A dodatkowo chcę państwu powiedzieć, że
naprawdę 8100 zł to już nie jest mała pensja
. To jest dobra propozycja - dodaje.