Kilka dni temu Wall Street Journal powołując się na swoich informatorów, przekazał, że
chińscy urzędnicy władz centralnych
dostali
zakaz korzystania z iPhone'ów
oraz smartfonów zagranicznych marek. Zakaz ma obejmować nie tylko korzystanie z iPhone’ów do celów
służbowych
, a również
przynoszenie ich do miejsca pracy.
Informacje te wpłynęły na
notowanie giełdowe
Apple. W czwartek akcje spółki spadły o 3,6 procent. Apple w czwartek wieczorem był wart o
190-200 miliardów mniej
niż jeszcze dwa dni temu. Tak duży spadek jest związany z wysoką wyceną Apple. W lipcu firma pobiła rekord wszech czasów, przebijając po raz pierwszy granicę 3 bilionów dolarów.
To jednak nie jedyne problemy amerykańskiego giganta. W piątek japoński dziennik Nikkei Asia donosił, że Pekin postanowił rozszerzyć zakaz także na
osoby zatrudnione przez samorządy,
w tym władze lokalne prefektur i miast oraz
pracowników przedsiębiorstw państwowych
. Według danych chińskiego urzędu statystycznego władze lokalne i centralne Chin oraz państwowe przedsiębiorstwa zatrudniają łącznie ok.
56,33 mln osób.