Logo
  • DONALD
  • PRACOWNICY BUDŻETÓWKI ROZGORYCZENI NANOPODWYŻKĄ, KTÓRĄ OD RAZU ZJE INFLACJA

Pracownicy budżetówki rozgoryczeni nanopodwyżką, którą od razu zje inflacja

30.08.2024, 09:45
Protest związków zawodowych i pracowników budżetówki, 15.09.2023, fot. East News
W środę
rząd przyjął projekt ustawy budżetowej
na kolejny rok, w której znalazł się zapis o
podwyżkach dla sektora publicznego
. Okazuje się jednak, że
wyrównają się one z prognozowaną inflacją
, ponieważ płace budżetówki zostałyby podniesione jedynie o 5%. Decyzję Rządu krytykują związkowcy.
Projekt ustawy budżetowej nie trafił jeszcze do sejmowego głosowania, dlatego wciąż jest czas na korekty. Jest on jednak dla pracowników sfery budżetowej "całkowicie nieakceptowalny" i "upokarzający", jak określiła to Związkowa Alternatywa, ogólnopolski związek zawodowy.
Związkowcy domagają się podwyżek w budżetówce o 50%. Twierdzą, że tak niskie płace jak dotychczasowe będą prowadziły do dalszego odpływu wykwalifikowanych pracowników z instytucji publicznych. Zdaniem Piotra Szumlewicza, przewodniczącego ZA, który rozmawiał z Interią, podniesienie płac o 20% to
konieczne minimum do zatrzymania masowych odejść
.
"Silne, demokratyczne państwo potrzebuje sprawnej, profesjonalnej, godnie opłacanej administracji. Dlatego wzrost płac dla pracowników sektora publicznego powinien wynosić nie 5%, lecz 50%!" - zacytowała Szumlewicza Związkowa Alternatywa w X.
Przy wcześniejszych negocjacjach z politykami, związkowcy, w tym Związek Nauczycielstwa Polskiego, domagali się podwyżek 15%. Minister edukacji Barbara Nowacka starała się wywalczyć 10-procentową podwyżkę dla nauczycieli, jednak w szkolnictwie również stanęło na 5%.
- 5% to zdecydowanie za mało. To na pewno nie spowoduje szturmu na szkoły chętnych do pracy jako nauczyciele. Co mamy odpowiadać nauczycielom, którzy mówią "skończę szkołę podstawową i zatrudnię się jako pomoc nauczyciela i zarobię więcej niż nauczyciel początkujący"? - skomentował dla PAP-u Sławomir Broniarz, przewodniczący ZNP.
Donald Tusk przy ogłaszaniu projektu ustawy budżetowej przyznał, że prace czeka jeszcze "trochę turbulencji". Zaznaczył jednak, że
cała koalicja 15 października jest zgodna
co do podejmowanych działań budżetowych.
- Jeśli chodzi o budżet - i to też pokazuje całą filozofię naszej polityki, niezależnie od tych niełatwych okoliczności - chcemy i uzyskaliśmy to w roku 2024, więc mamy dowody, czyli to, co się dzieje w tej chwili w Polsce, jest tego dowodem, będziemy to kontynuowali w roku 2025 na podstawie tego budżetu, który zaprezentujemy; a mianowicie: inflacja w ryzach, rekordowy od lat wzrost gospodarczy - cytuje premiera PAP.
Zobacz też:

Hej, przypominamy tylko:

1. Szanujemy nawet ostrą dyskusję i wolność słowa, ale nie agresję. Przemocowe treści będą usuwane.

2. W komentarzach można swobodnie używać embedów z mediów społecznościowych.

3. Polecamy założenie konta, dzięki temu możesz zobaczyć wszystkie swoje dyskusje w jednym miejscu i dodać coś (👉 Sortownia), co trafi na stronę główną.

4. Jeżeli chcesz Donalda bez reklam, dołącz do naszych patronów: https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA