fot. Twitter
Prezydenci polskich miast podpisali dokument, który nazywają
"apelem o prawdę dla Pawła Adamowicza"
. To list wystosowany do kilku instytucji: premiera Morawieckiego, Rzecznika Praw Obywatelskich, prezesa NIK, przewodniczącego KRRiT oraz przewodniczącego Rady Etyki Mediów.
Pod listem podpisali się prezydent Warszawy
Rafał Trzaskowski
, prezydent Poznania
Jacek Jaśkowiak
, prezydent Sopotu
Jacek Karnowski,
prezydent Gliwic
Zygmunt Frankiewicz
oraz wiceprezydent Gdańska
Piotr Grzelak
. Żądają w nim przeprowadzenia kontroli, czy przed śmiercią Adamowicza
dziennikarze TVP oraz służby nie przekroczyli granic prawa oraz etyki zawodowej
.
"Naszym zdaniem prezydent Gdańska był
bezpodstawnie i uporczywie nękany
nieuczciwymi, nierzetelnymi, niestarannymi i powszechnie dostępnymi
materiałami publicystycznymi
oraz poprzez
działania organów władzy publicznej
i funkcjonariuszy publicznych, stanowiące przekraczanie uprawnień i niedopełnienie obowiązków" - czytamy w apelu.
- Dla nas najważniejsze w tym momencie jest
wyciąganie wniosków
z tego, co się stało i przeprowadzenie debaty.
Myśmy się przyzwyczaili do pewnych działań, do nękania
. Jesteśmy dzisiaj od tego, żeby zadawać pytania po to, żeby ta atmosfera, z którą mamy do czynienia przez ostatnie 3 lata, nie wyglądała tak, jak wygląda dzisiaj - mówił Rafał Trzaskowski podczas konferencji prasowej.
Wiceprezydent Gdańska mówił o
"nagonce" TVP na Adamowicza
:
- Ostatnie tygodnie w Gdańsku to czas ogromnych emocji. Ale przychodzi też czas, żeby pewne kwestie podsumować. Zacznę od liczb. Te liczby to
kilka tysięcy rekordów, nagrań, publikacji w mediach publicznych, w TVP Info, TVP Gdańsk
, program pierwszy i drugi. Zdecydowana większość nagrań to
publikacje negatywne
, które miały miejsce jedynie od stycznia 2018 roku.
Opowiadał również o
atmosferze, jaka panowała w urzędzie miasta
:
-
Byliśmy wszyscy przygotowywani na wejście różnych służb
. Mieliśmy specjalne szkolenia, w których mieliśmy się przygotować, w jaki sposób rozmawiać ze służbami, kiedy te służby do urzędu miejskiego w Gdańsku przyjdą - tłumaczył.
- Otrzymywaliśmy również w nocy maile.
Warto się zastanowić, czy te maile przychodzące ze służb były elementem polityki zastraszenia
, czy to było tak, że w nocy prezydent Adamowicz był rozpracowywany. Dzisiaj przychodzi czas, żeby o tym wszystkim głośno i wyraźnie powiedzieć. Chcemy żeby służby państwowe
skontrolowały dotychczasową pracę służb
po to, żeby tego typu sytuacje w przyszłości nie miały miejsca - apelował.