Choć
Cyberpunk 2077
był jedną z najbardziej wyczekiwanych gier ostatnich lat, okazał się też dla wielu graczy dużym rozczarowaniem. Produkcja nie była wolna od błędów i na wielu urządzeniach dało się w nią zagrać dopiero po kolejnych aktualizacjach. Na nowy poziom grę ma wynieść jej dodatek fabularny:
Widmo Wolności
, który zadebiutuje 26 września.
CD Projekt dużo obiecywał zapowiedziami nowego dodatku. Dziś zaczęły się pojawiać natomiast pierwsze recenzje, które potwierdzają, że Cyberpunk 2077: Widmo Wolności jest tą grą, na którą wielu fanów czekało od samego początku.
"Widmo wolności to
rozbudowany dodatek fabularny
do Cyberpunka 2077 utrzymany w klimacie szpiegowskiego thrillera. Wciel się ponownie w V, cyberpunka do wynajęcia, i ruszaj do Dogtown na ratunek prezydentce Nowych Stanów Zjednoczonych Ameryki. Zinfiltruj najbardziej niebezpieczną dzielnicę Night City, zanurz się w pełną zwrotów akcji szpiegowską intrygę i walcz o przetrwanie - to komu zaufasz, zadecyduje o wszystkim" - czytamy w opisie dodatku na oficjalnej stronie gry.
Pierwsze recenzje są bardzo pozytywne. Poza dodatkiem fabularnym CD Projekt wypuścił też
dużą aktualizację
zmieniająca m.in. finałową walkę, którą wielu graczy uważało za zbyt łatwą. Wprowadzono wiele usprawnień i zmian np. w systemie broni. Wygląda też na to, że twórcom udało się wreszcie wyeliminować błędy, które męczyły graczy od premiery.
Sam dodatek umiejscowiony został mniej więcej w połowie historii Cyberpunka, a jej fabuła zbiera same pozytywne komentarze. Szczególnie chwalona jest pierwsza misja, która rozpoczyna nową opowieść. W dodatek można zagrać osobno, ale niemal wszyscy recenzenci polecają, aby zacząć całą zabawę z Cyberpunkiem
od początku
.
"Największą wadą Widma Wolności jest to, że jest to jedyny dodatek, jaki otrzyma Cyberpunk" - puentuje swoją bardzo pozytywną recenzję The Guardian.
Warto też przypomnieć, że do obsady w dodatku wraca Keanu Reeves, ale dołącza do niej także Idris Elba.