Radni Inowrocławia
na ostatniej sesji zajmowali się przyjęciem uchwały w sprawie
"programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt domowych
na terenie Gminy Inowrocław na 2021 rok".
W dokumencie zapisano m.in.
obowiązek zapewnienia przez gminę miejsc w schronisku
dla bezdomnych zwierząt, ale także obowiązek opieki nad wolno żyjącymi kotami oraz sterylizacji zwierząt w schronisku czy poszukiwaniu właścicieli dla nich.
Wydawałoby się, że uchwała nie ma prawa wzbudzić kontrowersji. Jednak stało się inaczej. Radny PiS
Jacek Tarczewski odniósł się do paragrafu 8
, punkt 2, w którym
użyto słowa "adopcja":
"Informacje na stronie internetowej Miasta www.inowroclaw.pl w zakładce dotyczącej Schroniska, o zwierzętach przeznaczonych do adopcji" - brzmiało zdanie.
Radny stwierdził, że
nie zagłosuje za uchwałą
, ponieważ
w jego opinii psy się kupuje, a nie adoptuje
. Dopóki słowo "adopcja" nie zostanie wykasowane i
zastąpione innym
np.
"zbycie-nabycie"
. Nawiązał także do kwestii aborcji:
-
Jak się ma to do tego, gdy Platforma Obywatelska mówi o zabijaniu nienarodzonych do 12. tygodnia, jeśli tyczy to człowieka, a w przypadku zwierząt posługujemy się określeniem adopcji
- mówił Tarczewski.
Na słowa Tarczewskiego na sesji
zareagował prezydent miasta Ryszard Brejza
:
- Radnemu Tarczewskiemu sugeruję jedynie
odbycie rozmowy z organem nadzoru, z wojewodą kujawsko-pomorskim, który nie uchylił żadnej podobnej uchwały do tej pory
, a potem bardzo chętnie z radnym porozmawiam - powiedział.
Ostatecznie słowo "adopcja" pozostało w uchwale, a
radny PiS zagłosował przeciw niej
.