fot. KMP w Toruniu / Instagram @pies_fijo_2018
Policjanci z Torunia
zatrzymali mężczyznę, który w 2018 roku
skatował psa Fijo w Chełmży
. Mężczyzna przez prawie
5 lat ukrywał się przed organami ścigania
. 36-letni Bartosz D. w 2020 roku został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za znęcanie się nad psem.
Fijo przechodził wielomiesięczne leczenie w specjalistycznych lecznicach w Czechach i Portugalii. Niestety
nie udało mu się przywrócić czucia w tylnych łapach
i porusza się teraz z pomocą specjalnego psiego wózka.
Do pobicia szczeniaka doszło w styczniu 2018 roku. Wówczas żona Bartosza D. wraz z dziećmi wróciła do domu. Tam zastała psa w kałuży krwi. Mężczyzna nie potrafił wyjaśnić co się stało. Później kłamał, że zwierzaka potrącił samochód, czy też, że się na niego przewrócił. Kobieta nie uwierzyła mężowi i wezwała policję. Wówczas mężczyzna uciekł.
Za Bartoszem D. wydano list gończy. Dopiero w marcu udało się go zatrzymać. Śledczy ustalili, że mężczyzna skatował psa. On sam był zaskoczony zatrzymaniem.
Po tym jak zapadł wyrok w sprawie, mężczyzna przez prawie 5 lat skutecznie ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Większość czasu miał
przebywać poza krajem
. Teraz policjanci ustalili jednak, że oprawca psa wrócił do Polski. W sobotę 1 lutego policjanci z Torunia namierzyli go w
Kamiennej Górze na Dolnym Śląsku
.
- Do zatrzymania doszło w jednym z mieszkań. Mężczyzna trafił do radiowozu, a stamtąd prosto do policyjnego aresztu - poinformował młodszy aspirant Sebastian Pypczyński z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Wczoraj Bartosz D. został
przetransportowany do zakładu karnego
, gdzie odsiadywać będzie karę półtora roku pozbawienia wolności.