Pracownicy jednego z
magazynów Amazona w Nowym Jorku
zorganizowali
protest w związku z warunkami, w jakich muszą pracować w czasie
pandemii koronawirusa
. Niedługo później organizatorki protestu Emily Cunningham i Maren Costa zostały
zwolnione z pracy.
Twierdzą, że straciły pracę z powodu organizacji protestu.
Sytuacja ta nie spodobała się
wiceprezesowi Amazona Timowi Bray’owi,
który w proteście również postanowił odejść z firmy.
Bray twierdzi, że próbował wyrazić obawy dotyczące stanu bezpieczeństwa pracowników zatrudnionych w magazynach oficjalnymi kanałami, jednak niewiele to dało. Ostatecznie wiceprezes Amazona
zadecydował o odejściu z firmy.
"
Pozostanie wiceprezesem Amazona oznaczałoby podpisywanie się pod czynami, którymi gardziłem, więc zrezygnowałem
" - oświadczył Bray.
Bray przekazał także, że firma w ostatnim czasie zwolniła także innych pracowników, którzy również zorganizowali protest i wypowiadali się krytycznie wobec firmy w kwestiach klimatycznych.
Były już wiceprezes Amazona powiedział, że
bardzo lubił swoją pracę.
Dodał też, że podjęta przez niego decyzja kosztowała go bardzo wiele:
"Co z wielkimi zarobkami i uprawnieniami do akcji? Będzie mnie to prawdopodobnie kosztowało ponad milion dolarów, nie wspominając o najlepszej pracy, jaką kiedykolwiek miałem, pracując
ze wspaniałymi ludźmi" - napisał Bray.