Na fali afery Pandora Gate pojawiły się doniesienia o pewnym influencerze, który mógł popełnić poważne przestępstwo. Internauci domyślili się, że chodzi o byłego uczestnika programu Top Model Michała G.
- Wyobraźcie sobie, że dziewczyna na imprezie traci przytomność. Ten zwyrodnialec rozbiera się i zaczyna ją, brzydko nazwę, posuwać. Ta dziewczyna nigdy nie wiedziała, że do tego doszło. Minęło x czasu, ona nie wiedziała, że została wykorzystana. Jednakże ten dzban podczas stosunku wyciągnął telefon i zaczął nagrywać. Nigdy by to nie wyszło na światło dzienne, gdyby nie fakt, że jego własna dziewczyna weszła mu w galerię i znalazła filmik, jak
posuwa nieprzytomną laskę
- mówił gwiazdor freak fightów Amadeusz "Ferrari" Roślik na swoim Instagramie.
Sylwester Wardęga, który nagłośnił aferę związaną z wykorzystywaniem nieletnich przez youtuberów, poinformował, że dotarły do niego informacje o pewnym influencerze, który miał dopuścił się gwałtu, a sprawa trafiła jakiś czas temu do sądu.
Wówczas Michał G. zapewnił, że nie popełnił zarzucanego mu przestępstwa.
Szerzej pisaliśmy o sprawie tutaj:
Tymczasem Wardęga opublikował zdjęcie zawiadomienia o przesłaniu aktu oskarżenia do Sądu Rejonowego w Oświęcimiu, które potwierdza, że
Michał G. został oskarżony
o popełnienie przestępstwa z art. 198 kk. Wspomniany artykuł mówi: "Kto, wykorzystując bezradność innej osoby lub wynikający z upośledzenia umysłowego lub choroby psychicznej brak zdolności tej osoby do rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem, doprowadza ją do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega
karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8
".
Wardęga skomentował sprawę również na swoim Instagramie.
- Wielu z was się zastanawiało, czemu ja lub Konopskyy nie poruszyliśmy sprawy influencera Michała G. Chodziło o to, że prokuratura już prowadziła postępowanie w tej sprawie i czekaliśmy aż zakończy swoje czynności i przygotuje akt oskarżenia - tłumaczył.